Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Korona szukała sponsora we Włoszech - proces Chojnowskiego

(SAW)
Tomasz Chojnowski
Tomasz Chojnowski Sławomir Stachura
Sześć godzin trwała kolejna rozprawa w Sądzie Rejonowym w Kielcach, w której były prezes Korony Kielce Tomasz Chojnowski oskarżony jest o oszustwo i przywłaszczenie pieniędzy. Z ośmiu świadków, którzy mieli zostać przesłuchanych w środę, przesłuchanych zostało tylko dwóch.

Chojnowski nie kryje się

Już na poprzedniej rozprawie, w marcu 2015 roku, obrońca byłego sternika Korony - mecenas Bogdan Borkowski oznajmił, że Tomasz Chojnowski chce występować w rozprawie w sposób otwarty, a więc chce, by media publikowały pełne jego dane, a na fotografiach nie był pokazywany z czarną opaską.

180 000 od Łukasza O.

Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód oskarżyła byłego prezesa Korony o dwa przestępstwa - przywłaszczenie kwoty 180 000 złotych na szkodę spółki Korona SA i właściciela jednej z hurtowni sportowych w Kielcach Łukasza O., a także na o oszustwo na kwotę ponad 21 000 zł, wobec Moniki D., która w latach 2010-2014 pracowała w Koronie jako doradca zarządu do spraw public relations. Tomasz Chojnowski nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Pierwszy zarzut dotyczy umowy na kwotę 150 000 złotych podpisaną przez prezesa Chojnowskiego z Łukaszem O. i zakupem przez jego firmę sprzętu sportowego, który miał iść na wyposażenie siłowni w Koronie. Umowa została podpisana, Korona przelała pieniądze na konto Łukasza O, ale już następnego dnia prezes Chojnowski miał zatelefonować do Łukasza O i poprosić go o pożyczkę tych właśnie 150 tys., która ma pomóc w pozyskaniu sponsora strategicznego dla Korony. Łukasz O miał też włożyć dodatkowo własne pieniądze - 43 000 dolarów amerykańskich, a uzyskana prowizja za podpisanie umowy z tym sponsorem, jaką miał zarobić, miała wynieść 10 procent. Łukasz O miał też udać się do Włoch na rozmowy z potencjalnym sponsorem. Łukasz O. zgodził się pożyczyć 150 tysięcy złotych Chojnowskiemu, a pieniądze przekazał mu tuż wypłaceniu, przed bankiem na ulicy Wesołej w Kielcach. Zgodził się także wyłożyć swoje pieniądze i pojechać z Chojnowskim do Włoch. Pojechał też z nim jego przyjaciel Dominik F. oraz wspomniana już Minka D, która występowała w roli tłumacza.

Kwotę 30 000 złotych prezes Chojnowski miał natomiast przywłaszczyć od Łukasza O., a pieniądze te były częścią wynagrodzenia dla Korony za reklamę firmy Łukasza O. na kieleckim stadionie. 150 tysięcy pożyczonych od Łukasza O. na szukanie sponsora oraz 30 tysięcy wynikających z umowy reklamowej, Chojnowski nigdy nie zwrócił,

Trzy zadania i trzy rachunki

Sprawa drugiego zarzutu i 21 000 złotych, jakie miał uzyskać Chojnowski od Moniki D, też ma ciekawy wątek. Monika D. ma swoją firmę i współpracowała z Koroną w latach 2010-2014. W ramach tej współpracy miała wykonać jednak trzy dodatkowe zadania - przygotowanie folderu reklamowego klubu, zorganizowanie wystawy z okazji 40-lecia Korony i przygotowanie oferty dla sponsora strategicznego. Za te prace Monika D miała wystawić rachunki na kilka tysięcy złotych, a gdy pieniądze wpłynęły na jej konto, prezes miał nakazać jej wypłacić te pieniądze i mu je oddać Prokuratura uznała, że te zlecenia były zaplanowanym oszustwem, gdyż Monika D. mogła z powodzeniem wykonać te umowy w ramach swoich obowiązków o współpracy z klubem. Na marcowej rozprawie Chojnowski przedstawił swoją wersję zdarzeń. Uważał, że te zlecenia nie wchodziły w zakres obowiązków Moniki D.. Mówił, że to właśnie Monika D zażądała za te usługi dodatkowych pieniędzy i musiał z nią negocjować kwotę wynagrodzenia za te zadania, chcąc ją obniżyć. Sugerował też, że Monika D czuła się w klubie mocna, gdyż została zatrudniona w Koronie na polecenie prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, pełniącego w tym przypadku rolę właściciela spółki Korona SA.

- Ta pani została zatrudniona na polecenie prezydenta Lubawskiego. Pomagała mu w kampanii wyborczej w 2010 roku - mówił w marcu przed sądem Chojnowski.

Sześć godzin na dwóch świadków

W środę w sprawie oskarżonego Tomasza Chojnowskiego miało zeznawać ośmiu świadków, ale skład sędziowski, któremu przewodniczy Dorota Braun, zdołał przez sześć godzin przesłuchać tylko dwóch - Łukasza O i Monikę D.

Łukasz O. szczegółowo opowiadał o wyjeździe do jednej z włoskich miejscowości pod Mediolanem, gdzie miała być sfinalizowana umowa sponsorska pomiędzy Koroną a firmą - jak się w trakcie ustaleń okazało - z kapitałem szwajcarskim. Do wyjazdu doszło 23 marca 2014 roku, a w razem z Chojnowskim i Moniką D., do Włoch udali się Łukasz O. ze swoim kolegą Dominikiem F.

43 tysiące dolarów

- Z Kielc wyjeżdżaliśmy w niedzielę. Po dotarciu na miejsce noc spędziliśmy w hotelu, a na drugi dzień odbyły się rozmowy. Uczestniczyli w nich prezes Chojnowski i pani Monika. Wcześniej te 43 tysiące dolarów, które miały być moim wkładem w podpisanie tej umowy, przekazałem prezesowi Chojnowskiemu. My czekaliśmy z kolegą w hotelu - mówił Łukasz O.

Zeznał przed sądem , że Chojnowski i tłumaczka wrócili przed hotel po około pół godzinie, a prezes Chojnowski był wzburzony. Powiedział, że chcieli go oszukać i do transakcji nie doszło.

- Prezes oddał mi dolary, które mu wcześniej dałem. Wróciliśmy do Polski i wysiadając z samochodu zapytałem co z tymi pożyczonymi 150 tysiącami złotych. Zapewnił, że je dostanę, a do rozmowy wrócimy na drugi dzień. Ale pieniędzy nie otrzymałem do tej pory i nie dochodziłem swoich praw. Nie miałem pokwitowania, więc nie miałem szans by te pieniądze odzyskać. A pożyczyłem je Chojnowskiemu, bo był dla mnie osobą wiarygodną, prezesem Korony, osobą z pierwszych stron gazet - tłumaczył Łukasz O.

Pieniądze oddał w pięciu ratach

Łukasz O przyznał też, że po odwołaniu z funkcji prezesa Korony Chojnowskiego, został poproszony przez obecnego sternika klubu Marka Paprockiego celem wyjaśnienia umowy na kwotę 150 złotych i sprzętu sportowego, który do klubu nie wpłynął. Opowiedział prezesowi ze szczegółami okoliczności w jakich pożyczył pieniądze Chojnowskiemu wierząc, że pożycza je prezesowi klubu Korony. Od prezesa Paprockiego usłyszał, że ma dwa wyjścia - zrealizowanie umowy, bądź rozwiązanie jej i oddanie 150 000 złotych. Wybrał ten drugi wariant, a pieniądze zwrócił Koronie w 5 ratach. Ostatnią uregulował w grudniu 2014 roku.

O szczegółach rozmów ze potencjalnymi sponsorami we Włoszech opowiadała przed sądem Monika D.

- Odbyło się w kawiarni około 300 metrów od naszego hotelu. Ja byłam tam w charakterze tłumacza, gdyż biegle znam angielski. W spotkaniu uczestniczyły dwie osoby, z którymi już wcześniej kontaktowałam się drogą mailową. Do Włoch pojechaliśmy z gotowymi umowami, które wcześniej przesłane były przez stronę włoską. Na spotkaniu przedstawiono nam jednak chyba takie same umowy ale przyniesione przez naszych rozmówców. Były w dwóch egzemplarzach. Prezes je podpisał, ale zdziwiło mnie, że nie opieczętował je klubową pieczątką. A to jest niezbędne w takich przepadkach - mówiła Monika D.

Spotkanie 24 marca 2014 roku pod Mediolanem, było już drugim reprezentantów Korony z przedstawicielami tej firmy. Pierwsze odbyło się 13 marca 2013 roku w Mediolanie. W nim oprócz Moniki D. uczestniczył też Janusz K. prezes Rady Nadzorczej Korony.

Na co poszły pieniądze?

O zarzucie oszustwa jakiego miał się dopuścić Chojnowski wobec Moniki D. na kwotę 21 000 złotych też było sporo pytań i wyjaśnień . Chodzi o trzy dodatkowe zlecenia, które otrzymała Monika D, i za które miała wystawić rachunki, a uzyskane z tego tytułu pieniądze oddać Chojnowskiemu. Monika D. mówiła, że bała się o pracę i dlatego zgodziła się na taki proceder. Sugerowała, że pieniądze te poszły w jednym przypadku na kampanię wyborczą Janusza K., a dwóch innych na delegacje dla Chojnowskiego.

Oprócz sędziego do świadków pytania mieli też obrońca Chojnowskiego - mecenas Borkowski i sam oskarżony. Poprzez swoje pytania starali się pokazać, że zarówno Łukasz O., jak i Monika D. w swoich wypowiedziach często mijają się z prawdą.

- Skoro czują się poszkodowani, to dlaczego nie dochodzili swoich spraw w drodze z powództwa cywilnego - mówi Tomasz Chojnowski.

Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 1 lipca tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie