Stal Mielec - Stal Stalowa Wola 0:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Sekulski 10, 0:2 Płonka 65
Stal Mielec: Libera - Sulewski Ż, Kościelny, Duda, Getinger - Domański (46 Bożek Ż), Głaz (67 Korzępa), Załucki Ż (55 Jankowski Ż), Nowak - Cholewiak, Łętocha.
Stal Stalowa Wola: Wietecha - Bartkiewicz (46 Kantor), Czarny Ż, Bogacz, Kowalski Ż - Mikołajczak, Stelmach, Giel, Płonka Ż (85 Łanucha), Jakubowski - Sekulski (90 Mistrzyk).
Sędziował: Jacek Lis z Katowic. Widzów: 4000.
Na ten mecz czekali kibice dwóch Stali, tej z Mielca oraz Stalowej Woli. Obie drużyny wciąż liczą się w walce o awans do pierwszej ligi i tak jak można było się spodziewać nikt nie miał zamiaru "odstawiać" nogi.
Zimna krew "Sekula"
Pierwsze 45 minut to zgodnie z oczekiwaniami huraganowe ataki miejscowych, którzy byli niesieni fantastycznym dopingiem swoich kibiców. Jednak w ostatecznym rozrachunku to piłkarze "Stalówki" i ich 400-osobowa grupa fanów miała większe powody do radości. W 10 minucie z rzutu rożnego dośrodkował piłkę Kamil Jakubowski. Tomasz Płonka uderzył futbolówkę głową, ale ten strzał bramkarz mielczan broni. Co z tego, jak zagapili się jego obrońcy z bloku defensywnego i piłkę do siatki kieruje Łukasz Sekulski.
Stal z Mielca uparcie dążyła do wyrównania. Zdecydowanie najlepszą sytuację miał w 30 minucie Krystian Getinger. Jednak zdaniem obrońcy miejscowych piłka została wybita przez jednego z graczy "Stalówki" ręką. Getinger domagał się rzutu karnego, ale sędzia Jacek Lis był innego zdania.
Wracają do gry
Na początku drugiej połowy zakotłowało się pod bramką gości. Robert Sulewski zgrał w pole karne, tam Bartosz Nowak trafił wprost w Tomasza Wietechę. Po chwili nad stadionem w Mielcu zaczęła szaleć potężna wichura i ulewa. W 65 minucie "Stalówka" prowadziła już 2:0! Lewą stroną boiska "urwał się" Jakubowski i idealnym podaniem obsłużył Tomasza Płonkę, który skierował piłkę do pustej bramki. Po chwili bramkę kontaktową mógł zdobyć Mateusz Cholewiak, ale w idealnej sytuacji spudłował. "Stalówka" mogła dobić rywala, ale w idealnych sytuacjach pudłowali Michał Czarny oraz Sekulski. Podopieczni Jaromira Wieprzęcia przełamują serię pięciu spotkań bez zwycięstwa i wracają do gry o zaplecze T-Mobile Ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?