Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola powrócili do gry o awans

Grzegorz LIPIEC
Piłkarze Stali Stalowa Wola wreszcie się przełamali i odnieśli bardzo ważne zwycięstwo ze Stalą w Mielcu. Przed ekipą Jaromira Wieprzęcia otworzyła się wielka szansa awansu do pierwszej ligi.
Piłkarze Stali Stalowa Wola wreszcie się przełamali i odnieśli bardzo ważne zwycięstwo ze Stalą w Mielcu. Przed ekipą Jaromira Wieprzęcia otworzyła się wielka szansa awansu do pierwszej ligi. Grzegorz Sobieraj
W środowy wieczór piłkarze Stali Stalowa Wola pokazali charakter i odnieśli zasłużone zwycięstwo nad Stalą Mielec. Teraz Legionovia Legionowo.

Na trzy kolejki przed końcem drugoligowych rozgrywek Stal Stalowa Wola traci zaledwie dwa punkty do miejsca premiowanego grą w barażach o pierwszą ligę i trzy "oczka" do czołowej trójki, która będzie miała zapewniony bezpośredni awans. Humory w obozie zespołu z "Hutniczego Grodu" poprawiło zwycięstwo 2:0 nad Stalą Mielec.

Przełom

Po pięciu meczach bez zwycięstwa wreszcie "Stalówce" udało się zdobyć trzy punkty. - Za te 90 minut w Mielcu należą się drużynie wielkie brawa, bo myślę, że potwierdzi to także trener mielczan, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo - komentował na pomeczowej konferencji prasowej Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola.
Radości ze zwycięstwa nie ukrywał także zdobywca jednego z dwóch goli Tomasz Płonka, który jest specjalistą od strzelania bramek mielczanom.

- Dobrą robotę zrobił Radosław Mikołajczak, a ja tylko to wykorzystałem. Ten mecz był praktycznie o być albo nie być. Jeślibyśmy go nie wygrali, to moglibyśmy już spokojnie myśleć o dograniu tych trzech ostatnich potyczek. Tak się na szczęście nie stało i w tych kolejnych konfrontacjach walczymy o komplet oczek i o awans - podkreśla napastnik "Stalówki".

Teraz Legionovia

Prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola Mariusz Szymański podkreśla, że o meczu w Mielcu trzeba już zapomnieć i skupić się na sobotnim spotkaniu z Legionovią Legionowo. - Nie patrzymy na tabelę, czy też rywala. Każdy mecz gramy o trzy punkty. Nie ma spotkań bez stawki, bo jedni grają o awans, a drudzy o utrzymanie, dlatego z nikim nie będzie łatwo - mówi Mariusz Szymański.

W sobotnim meczu z Legionovią nikt nie będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Niestety po środowym meczu dwóch zawodników cierpi na drobne urazy. Adrian Bartkiewicz opuścił plac gry już po 45 minutach, kiedy zasygnalizował kłopoty z przywodzicielem. Mocno poobijany został także Łukasz Sekulski.

Nie dać się zaskoczyć

Najbliższy rywal Stali to Legionovia Legionowo, która nadal walczy o utrzymanie statusu drugoligowca. W ostatnim spotkaniu podopieczni trenera Roberta Pevnika przegrali 2:3 z Energetykiem ROW Rybnik. Aby pewnym utrzymania już w sobotę jego drużyna musi zdobyć punkty przy ulicy Hutniczej 15. Najsilniejsze punkty zespołu z Legionowa to: bramkostrzelny Szymon Lewicki, a także kreatywni pomocnicy Dejan Krljanovic oraz Sebastian Czapa.

Jednak "Stalówka" nie ma zamiaru zmarnować tego co zdobyła w Mielcu. - Myślimy już o Legionovii. Derby ze Stalą Mielec już za nami. Teraz trzeba się dobrze przygotować do kolejnej potyczki, żeby nie zaprzepaścić sobie tego, co udało się zrobić w Mielcu - dodaje Tomasz Płonka.

Sobotnie spotkanie na Stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli rozpocznie się o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie