Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielczanin Tomasz Barański i Tatiana Okupnik walczą dziś o zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami". Liczą na nasze głosy SMS!

Dorota Klusek [email protected]
ZOOM
Po raz pierwszy zaszedł tak daleko. Czy dziś wieczorem kielczanin Tomasz Barański razem z Tatianą Okupnik sięgną po zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami". Liczą na nasze głosy SMS!

Trudno było nam się umówić na ten wywiad. W tym tygodniu czas Tomasza Barańskiego podporządkowany był tylko jednemu - treningom. Po kilku próbach w końcu udało się...

Intensywnie ćwiczymy. Od rana do późnej nocy. Przed finałem mamy dużo do zrobienia, chcemy się przygotować jak najlepiej. Oprócz tańca, który wybrali dla nas jurorzy, mamy pokazać jeszcze jeden taniec, który wybieramy sobie sami. Zazwyczaj pary decydują się na taki, który już tańczyły. My z Tatianą postanowiliśmy zatańczyć coś nowego, taniec, który nam się podoba, bardzo energetyczny. W taki właśnie sposób postanowiliśmy się pożegnać z widzami. Zatańczymy także showdance, który będzie opowieścią o nas, o naszej parze. Mam nadzieję, że Państwu się spodoba.

Ta edycja programu "Taniec z gwiazdami. Dancing with the stars" dobiega końca. Smutno wam się będzie rozstać?

Od początku czekaliśmy na ten finał. To najwspanialsze, co mogło się nam przytrafić. Spełniają się moje marzenia i nie ukrywam, że jestem tym wzruszony. Dlatego chciałbym zatańczyć jak najlepiej, jak najlepiej zostać zapamiętany przez widzów. To był wspaniały czas spędzony z Tatianą. Wiele się od niej nauczyłem: uśmiechu, dystansu, spokoju. Choć oboje na pewno miło będziemy wspominać ten program, to jednak już oboje czujemy, że potrzebujemy odpoczynku, przestrzeni. Mam nadzieję, że Tatiana w swoich artystycznych działaniach wróci do tańca, że ta przygoda jej pomoże, bo ma ogromny talent i powinna go wykorzystać. Zobaczymy, co przyniesie życie.

Już odcinek półfinałowy był bardzo emocjonujący. Wygraliście z parą w składzie Julia Pogrebińska i Rafał Maserak, która od sędziów ostatecznie otrzymała dokładnie tyle samo punktów, co wy.

Dla nas to był bardzo trudny odcinek. Z różnych powodów, ale przede wszystkim z powodu zmęczenia, znużenia. Wiatr w żagle, taki powiew świeżości wniósł Krzysiu (Krzysztof Hulboj - przyp. red.), z którym tańczyliśmy trio. Dodał nam trochę siły. Sama końcówka półfinału, jego wyniki, bardzo nas zaskoczyły. Chyba nikt się nie spodziewał, że odpadną Julia z Rafałem. Z jednej strony więc cieszyliśmy się, że jesteśmy w finale, a z drugiej - szok, smutek. To pokazuje, jak ważne są głosy widzów. Fakt, że Tatiana dobrze tańczy, że mamy wysokie noty od jury to za mało. O tym, kto wygra, przesądzą SMS-y. Dlatego ja bardzo serdecznie dziękuję za całe okazane nam wsparcie i proszę o jeszcze. Zachęcam do głosowania na naszą parę, parę numer 12.

W tej edycji producenci show przygotowali uczestnikom wiele atrakcji, między innymi prezentowaliście różne tańce. Ich przekrój był dość duży.

Dla mnie to fajnie, bo ja w swojej karierze tanecznej dotknąłem różnych stylów tańca i muszę przyznać, że mam mały niedosyt (śmiech). Cieszę się, że ten program ewoluuje, pojawiają się w nim nowe rzeczy, które przyciągają tak ważnego dla nas widza, a przy okazji są także dla nas, uczestników, źródłem emocji, zaskoczenia.

Był też jeden odcinek, w którym zamiast Michała Malitowskiego, za stołem jurorskim zasiadł kielczanin, Robert Kupisz. Pan wiedział o tej zmianie, czy to była niespodzianka?

Nic nie wiedziałem! To była niespodzianka. Nic mi nie powiedziano! (śmiech). Kiedy zobaczyłem Roberta, to miałem łzy w oczach. Wszystkie moje wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Miałem wrażenie, że to był taki nasz odcinek, wyjątkowy.

Robert Kupisz, mimo że już nie tańczy, nadal jest pana mistrzem?

Nadal i zawsze. To nie tylko był mój trener, ale i człowiek, który dał mocne fundamenty do tańca i do życia. Tak samo zresztą jak Małgosia Nita. To dwie niezwykle ważne osoby w moim życiu, które nadal są moimi autorytetami. Robert cały czas robi coś niebywałego, zmienia zawody i odnosi w nich sukcesy i to jest niezwykłe. Z kolei uczniowie Małgosi ciągle odnoszą sukcesy. Robert i Małgosia są naprawdę wielkimi ludźmi.

Oglądając waszą parę w programie, w każdym odcinku widzimy was pięknych, uśmiechniętych, jakby te przygotowania były czystą przyjemnością. A jak jest naprawdę?

My z Tatianą startowaliśmy z wysokiego pułapu. Na początek dostaliśmy te tańce, w których Tatiana świetnie się czuła, czyli rumbę i cha-chę. Wykonaliśmy ogromną pracę, ale też Tatiana ma w sobie takie coś, z czym trzeba się urodzić i stąd wzięła się nasza przewaga. Aczkolwiek potem pojawiły się trudności. Ja byłem chory, bardzo mało ćwiczyliśmy. Potem zachorowała Tatiana. Przed jednym z odcinków prawie w ogóle nie mieliśmy treningów. Jakby tego było mało, Tatiana złamała żebro. Cały czas jest na środkach przeciwbólowych. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie na sali treningowej, a jednocześnie nie wiedzieliśmy, co się wydarzy i na wszystko musieliśmy być przygotowani. Nieustannie też musieliśmy myśleć, co będzie dalej, przygotowywać kolejne tańce. Było 10 podstawowych tańców, plus dodatkowe, więc musieliśmy dobrze zaplanować naszą naukę, by była jak najbardziej efektywna. Na nasz występ w odcinku wpływały takie rzeczy, jak dyspozycja dnia, kontuzje, zdrowie. Bardzo ważne było też wsparcie psychiczne, trener musi być psychologiem, choć ja również mogłem liczyć na pomoc Tatiany, za co jej dziękuję. Ta edycja jest dla mnie szczególna. Powróciłem do programu po przerwie i zależy mi, by wystąpić w nim jak najlepiej.

W ostatnim czasie dużo się mówi o pana chorobie, problemie z nerką. Pan niechętnie o tym wspomina.

Nie, nie chcę do tego wracać. To był ciężki czas. Teraz cieszę się, że jestem w tym programie, że w ogóle wróciłem do jakiejkolwiek aktywności. Mam wspaniałą partnerkę, mogę być w finale i mogę sięgnąć po tę najwyższą nagrodę. Ten finał to jest moje spełnienie marzeń, a co się w nim wydarzy, nie zależy tylko od nas... Niech się dzieje wola nieba, choć nie ukrywam, że liczę też na Państwa głosy (śmiech).

Dziękuję za rozmowę. Trzymamy kciuki. Powodzenia!

Wysyłamy SMS-y o treści 12!
W piątek, 22 maja, o godzinie 20, w telewizji Polsat rozpocznie się finałowy odcinek tej edycji show "Taniec z gwiazdami. Dancing with the stars". Para w składzie Tatiana Okupnik i Tomasz Barański zmierzy się z Agnieszką Kaczorowską i Krzysztofem Wieszczkiem. Zwycięstwo w dużej mierze zależy od naszych SMS-ów. Tomasz Barański startuje w parze numer 12!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie