Czarni Połaniec wygrali z Beskidem Andrychów

Czarni Połaniec- Beskid Andrychów. Bramki: Piotr Mazurkiewicz 19, 24.

Czarni: Dydo 7- Dyl 5 (77. Materkowski nie klas.), Witek 5 I, Korona 5, Kabata 5 - Obierak 5, Meszek 5, Pydych 5 I, M. Wolan 4 I (72. Weresz-czak 2) - Mazurkiewcz 6, T. Wolan 5.

Beskid: Kurzyniec - Karcz, Święs, Kapera, Jurczak I - Adamus, Słupski, Kaczmarczyk, Moskała (55. Śliwa) - Stróżak, Młynarczyk.

Sędziował: Kamil Przyłucki z Sandomierza. Widzów: 100.

Pierwsza bramka padła po bardzo ładnej akcji Mirosława Kabaty. Dograł do Piotra Mazurkiewicza i ten z siedmiu metrów dopełnił formalności. Drugi gol po składnej zespołowej akcji, asystował Marcin Wolan, a Mazurkiewicz uderzeniem z 15 metrów po raz drugi wpisał się na listę strzelców.

Czarni mieli w tym spotkaniu dużo więcej dogodnych okazji do zdobycia bramek, między innymi dwie Tomasz Wolan, a jedną Piotr Obierak.

-Mogliśmy strzelić pięć, czy sześć goli, ale trzeba przyznać, że goście też nam zagrozili. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy komplet punktów i mamy już pewne utrzymanie - powiedział Tomasz Kiciński, szkoleniowiec Czarnych.

Wygrana ta jest tym bardziej cenna, że gospodarze nie mogli zagrać w optymalnym składzie. Za żółte kartki pauzował Filip Krępa. Na jednym z ostatnim treningów urazu doznał Piotr Kamiński i również nie mógł wystąpić w tym pojedynku. Brakowało też Pawła Cecota. W kolejnym pojedynku nie zagra natomiast Marcin Wolan, ponieważ będzie musiał pauzować z powodu czterech żółtych kartek.

Zdaniem trenera

Tomasz Kiciński, Czarni: - To było jedno ze słabszych spotkań w naszym wykonaniu w tej rundzie. Sporo było niedokładności w naszej grze, zmarnowaliśmy też kilka wymarzonych okazji do zdobycia bramek. Między innymi dwie miał Tomek Wolan. Cieszy jednak to, że mimo słabszego występu udało się zdobyć komplet punktów i teraz mamy już pewne utrzymanie w trzeciej lidze.