Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierna Małogoszcz przegrała z Porońcem Poronin

(dor)
Wierna Małogoszcz przegrała z Porońcem Poronin w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Poroniec Poronin - Wierna Małogoszcz 3:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Daniel Mikołajczyk 13, 2:0 Maciej Żurawski 34, 3:0 Dawid Bartos 45+1 z karnego.

Poroniec: Królczyk- Kępa I, Piszczek I, Pluta I, Zielonka I (84. Dudzik) - Bartos, Nowak, Mikołajczyk, Wolański (65. Senderski) - Leszczak, Żurawski.

Wierna: Szram 5 - Pastuszka 4 I, Bała 4, Krzeszowski 5, Foksa 4 (58. Kołodziejczyk 3)- Papka 4 (74. Krzyżyk 1), Trela 4 (58. Hajduk 5), Jeziorski 5, Kita 5 - Wijas 5 I (85. Supierz nie klas.), Smolarczyk 5.

Zółte kartki: Poroniec: Kępa, Piszczek, Pluta, Zielonka. Wierna: Pastuszka 4, Wijas 5.

Sędziował: spotkanie prowadzili arbitrzy ze Słowacji. Widzów: 50.

O pierwszej połowie piłkarze Wiernej powinni jak najszybciej zapomnieć. Całym zespołem źle grali w defensywie i gospodarze często dochodzili do pozycji strzeleckich.

Trzy okazje wykorzystali. jedną z nich Maciej Żurawski, były reprezentant Polski, który skutecznie zakończył książkowy kontratak.
W drugiej połowie, po ostrej rozmowie w szatni, małogoski zespół zagrał dużo lepiej. -To była taka gra, jakiej moglibyśmy sobie życzyć. Zepchnęliśmy drużynę z Poronina do obrony, stwarzaliśmy bramkowe okazje, ale zawodziła skuteczność. Dużo ożywienia do naszej gry wniósł Hajduk, poderwał nasz zespół do walki - mówił trener Mariusz Lniany. Strzał Hajduka ładnie obronił Królczyk. Bardzo dobrą okazję miał Michał Smolarczyk w 67 minucie, taką jak w pierwszej połowie Maciej Żurawski. Niestety, nie trafił w bramkę. -Należał nam się rzut karny, ale sędziowie ze Słowacji byli innego zdania. Szkoda, że dobra gra po przerwie nie przełożyła się na zdobycz bramkową - powiedział trener Lniany.

Wierna już wcześniej straciła matematyczne szanse na utrzymanie w trzeciej lidze. W środę na własnym stadionie rozegra zaległy pojedynek z Koroną II Kielce. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17. W małogoskim zespole do dyspozycji powinni być wszyscy zawodnicy, łącznie z Ernestem Supierzem, który wrócił po kontuzji i zagrał już pięć minut w niedzielnym spotkaniu w Porońcu.

Mariusz Lniany, Wierna:

- Znowu zagraliśmy dwie bardzo różne połowy. W pierwszej źle funkcjonowała gra w defensywie całego zespołu. Pierwszego gola straciliśmy po błędzie, drugiego po klasycznym kontrataku. Trzeci też był konsekwencją kontrataku, po którym gospodarze wywalczyli rzut karny. Po przerwie było dużo lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie