Bulwersujące wydarzenie miało miejsce podczas meczu grupy pierwszej stalowowolskiej klasy A w którym drużyna Parafialnego Uczniowskiego Klubu Sportowego Francesco Jelna zmierzyła się z Rotundą Krzeszów.
Arbiter główny Kamil Gil z Dąbrówki Pinowskiej doliczył do regulaminowego czasu gry sześć minut. Po trzech podyktował rzut karny dla gospodarzy z którego gracze z Jelnej wyrównali. Kiedy goście szykowali się do wznowienia gry ktoś z kibiców rzucił petardę, która eksplodowała pod nogami arbitra asystenta Kamila Zielińskiego.
ZOBACZ też
Superwizjer TVN: Gangsterzy ze stadionu
SUPERWIZJER TVN/x-news
- Sytuacja wyglądała dramatycznie, sędzia padł na murawę i leżał nieruchomo przez dłuższą chwilę. Wyglądało, że stało się najgorsze. To były dramatyczne chwile, ale na szczęście arbiter wstał o własnych silach - mówił nam obecny na meczu działacz klubu z Krzeszowa Marian Skakuj.
Sędzia Gil słusznie mecz przerwał. Nie dograno już pozostałych trzech doliczonych minut.
- Niewiele pamiętam. Wiem, że był huk, że upadłem. Później czułem się źle. Więcej na ten temat nie mogę mówić. Wszystko zostanie opisane w sprawozdaniu ze spotkania - powiedział nam Kamil Zieliński.
Z naszych informacji wynika, że w czasie trwania meczu wybuchło na boisku jeszcze kilka petard. Ta jednak ostatnia o mały włos nie doprowadziła do tragedii. Sprawą przerwanego meczu zajmie się Komisja Gier oraz Komisja Dyscypliny stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?