Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pojechali do niemieckiej Kolonii spełniać marzenia swoje i swoich kibiców. - Naszym celem jest nie tylko pokonanie w półfinale Barcelony, naszym celem jest wygranie Ligi Mistrzów - zapowiada trener Tałant Dujszebajew.
Słowa szkoleniowca nie są czczymi przechwałkami. Vive Tauron od kilku lat systematycznie dobija się do ścisłej, europejskiej, a więc i światowej czołówki handballu. Zmontowało skład, w którym roi się od czołowych zawodników świata. Ale żaden z rywali nie ma równej siedemnastki graczy, poza Dujszebajewem żaden z trenerów nie ma komfortu korzystania z dwóch równorzędnych siódemek.
Ale w Kolonii stawka będzie bardzo wyrównana. Nasz zespół równie dobrze może wygrać Final Four, jak i zająć w nim ostatnie miejsce.
W sobotę o godzinie 15.15 w mogącej pomieścić 20 tysięcy widzów Lanxess Arenie i zapewne przy komplecie publiczności, "żółto-biało-niebiescy" rozpoczną półfinałowy bój z wielką, hiszpańską Barceloną. Tego samego dnia o 18 rozpocznie się drugi półfinał, w którym niemieckie THW Kiel zmierzy się z węgierskim MKB-MVM Veszprem. Pokonani z tych pojedynków w niedzielę o 15.15 zagrają o trzecie miejsce w turnieju, a zwycięzcy o 18 zmierzą się w pojedynku o główne trofeum.
Ekipa Vive Tauronu Kielce ruszyła do Kolonii! Pożegnanie na Rynku (WIDEO) - czytaj więcej
Kielczanie na pewno nie są faworytem tego turnieju, jest nim raczej FC Barcelona, ale na pewno mają więcej doświadczenia i mocniejszą ekipę, niż dwa lata temu, gdy w Kolonii zajęli trzecie miejsce, zdobywając brązowy medal. W półfinale przegrali wtedy z Barceloną 23:28, a w spotkaniu o podium wygrali z THW Kiel 31:30. To był największy sukces w historii klubu i w historii startów polskich drużyn piłkarzy ręcznych w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jak zawodnicy Vive Tauronu uczczą przypadające w tym roku 50-lecie klubu, przekonamy się w najbliższy weekend.
Wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem zadowolony z tego, jak do tej pory przebiegają przygotowania - mówił przed wyjazdem do Kolonii Tałant Dujszebajew. Wszystko wskazuje na to, że podczas Final Four dojdzie do rzadko spotykanej sytuacji, że szkoleniowiec mistrzów Polski będzie miał do dyspozycji pełną siedemnastkę graczy. Przydadzą się, bo przecież nasz zespół zmierzy się z największymi potęgami światowego handballu.
- Sytuacja z Urosem Zormanem i Tomkiem Rosińskim wygląda coraz lepiej. Zawodnicy weszli w trening podczas poniedziałkowych, wieczornych zajęć. Julen Aginagalde prawdopodobnie do czwartku będzie realizował indywidualny plan treningowy. Myślę, że będzie mógł trenować z nami już w Kolonii - dodaje szkoleniowiec.
Kielecki zespół będzie dopingować w Lanxess Arenie co najmniej 500 kibiców. Taką pulę biletów otrzymał nasz klub. Być może jeszcze jakiejś grupie uda się dokupić wejściówki przed halą. Ci, którzy nie mieli możliwości wybrania się do Kolonii, niech żałują, bo Final Four Ligi Mistrzów to dwa i pół dnia (bo w piątek jest impreza otwierająca i prezentacja drużyn) święta handballu kibiców z całej Europy. Święta zupełnie innego niż mistrzostwa świata czy Europy, bo skumulowanego w kilkudziesięciu godzinach. Trzeba to przeżyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?