Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowa inwestycja na zakręcie? Problem z przyłączeniem ulicy Żwirki i Wigury do nowopowstałego ronda w Pińczowie

Bartłomiej Bitner [email protected]
Przyłączenie ulicy Żwirki i Wigury do ronda wiąże się z budową skrętu obok myjni kosztem miejsca przed wjazdem do niej.
Przyłączenie ulicy Żwirki i Wigury do ronda wiąże się z budową skrętu obok myjni kosztem miejsca przed wjazdem do niej. ALicja Mazurek
Właściciel myjni u zbiegu ulicy Żwirki i Wigury i drogi dojazdowej do hurtowni w Pińczowie nie pozwala na rozpoczęcie tam prac drogowych związanych z budową ronda i przedłużenia ulicy Republiki Pińczowskiej w Pińczowie.

Powód? Projekt inwestycji zakłada łuk drogowy, którego wykonanie zabierze część działki przy wjeździe do myjni.

- Gdy tak się stanie, nie zapewnię bezpieczeństwa moim klientom - mówi i domaga się korekty projektu. Miasto jednak ma zamiar zrealizować inwestycję bez poprawki.

Prace nad budową przedłużenia ulicy Republiki Pińczow¬skiej i ronda, do którego dobiegać mają wspomniana ulica, a także ulice 1 Maja, 3 Maja oraz Żwirki i Wigury rozpoczęły się jesienią zeszłego roku. Ich tempo było bardzo dobre. Żadnych opóźnień i poślizgów. Wszystko wskazywało na to, że termin zakończenia realizacji inwestycji, czyli koniec maja, zostanie dotrzymany. Już wiadomo, że tak się nie stanie. Jedną z przyczyn jest fakt, że właściciel myjni u zbiegu ulicy Żwirki i Wigury i drogi dojazdowej do pobliskich hurtowni, Zbigniew Cichoński, nie pozwala drogowcom rozpocząć prac związanych z przyłączeniem wspomnianej ulicy do ronda. Powodem jest zabranie części jego działki pod wykonanie łuku, który pozwoliłby na skręt w stronę hurtowni bez konieczności dojazdu do ronda.

- Wykonanie łuku sprawi, że będzie bardzo mało miejsca na wjazd i wyjazd z myjni. Wtedy nie będę w stanie zapewnić bezpieczeństwa moim klientom - mówi.

Jak się okazuje, sprawa nie jest nowa. O tym, że może być problem z budową skrętu, władze miasta wiedziały już od momentu opracowania projektu inwestycji, czyli od ponad pięciu lat. Zbigniew Cichoński do tej pory dwukrotnie spotykał się w Urzędzie Miejskim z władzami Pińczowa, by wyjaśnić tę sprawę.

- W marcu 2013 roku zgłaszałem przesunięcie skrętu przy myjni o minimum 12 metrów w stronę ronda oraz zaprojektowanie muru oporowego w kształcie łuku, który uniemożliwiłby wjechanie uczestnikom ruchu na teren myjni. Bez skutku. W lutym tego roku wniosłem więc prośbę o wykonanie audytu bezpieczeństwa. Chciałem, żeby ktoś z Urzędu Miejskiego podpisał mi się, że moi klienci będą bezpieczni po wykonaniu budowy ronda. Też bez odzewu - opowiada właściciel myjni, który zresztą zaskarżył w sądzie administracyjnym w Kielcach decyzję wojewody o wydaniu pozwolenia na budowę.

Włodzimierz Badurak, burmistrz miasta i gminy Pińczów, wyjaśnia, że już wielokrotnie podchodzono do rozwiązania tego problemu.

- Ale nie jest łatwo. Spotkaliśmy się też z właścicielami pobliskich hurtowni. Chcieliśmy zrobić do nich dojazd, który rozpoczynałby się bliżej ulicy 11 Listopada. Nie zgodzili się na to, bo stwierdzili, że nie wszyscy będą wiedzieli, jak się do ich hurtowni dostać i że może zmniejszyć im się liczba klientów. Zdecydowanie podkreślili, że lepszy jest wjazd od strony ronda - wyjaśnia burmistrz.

Niedawno, w środę 20 maja, nastąpiło kolejne spotkanie. Tym razem obok urzędników i Zbigniewa Cichońskiego uczestniczył w nim też projektant. To sprawy jednak nie rozwiązało.

- Na moje argumenty odpowiedział, że to jest mój problem, jak zapewnię bezpieczeństwo klientom. I taka była rozmowa. A przecież ja też chcę, by ta inwestycja się zakończyła, bo dzięki niej wszystkim łatwiej będzie jeździć, ale nie kosztem mojej działalności - podkreśla Zbigniew Cichoński.

Problem na linii przedsiębiorca-miasto wciąż więc istnieje, ale wszystko wskazuje na to, że inwestycja będzie w rejonie myjni prowadzona.

- Wejście tam drogowców jest zaplanowane na przyszły tydzień. Mamy takie prawo na mocy specustawy. Właściciel został o tym poinformowany i zobaczymy, co będzie dalej. Czekamy też na decyzję sądu w sprawie zaskarżenia decyzji o pozwoleniu na budowę - mówi Włodzimierz Badurak.

- Jestem otwarty na dialog, ale nikt z Urzędu Miejskiego nie chce ze mną rozmawiać, podobnie projektant. Dlatego zastanawiam się, czy nie zgłosić całej sprawy do prokuratury - kończy Zbigniew Cichoński.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu PIŃCZOWSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie