Michał Jurecki: - Chcę spełnić swoje marzenie i zająć pierwsze miejsce

Jaki nastrój panuje w drużynie przed meczem z Barceloną?

Przez cały sezon bardzo mocno pracowaliśmy na to, żeby się tutaj znaleźć. Nastrój w drużynie jest dobry. Już od pewnego czasu widać było po każdym z nas wielkie skupienie, czy to jeszcze podczas treningów w Kielcach, czy też samej podróży do Kolonii. Każdy z nas od dłuższego czasu ma w myślach tylko i wyłącznie jedno - Final Four. W piątek jeszcze jest trochę szalony dzień, bo mamy sporo różnych zajęć związanych z ceremonią otwarcia, prezentacją, spotkania z mediami. Ale od wieczora skupiamy się już tylko na jednym - sobotnim meczu z Barceloną.

Jesteście bogatsi o doświadczenia sprzed dwóch lat i Barcelonę macie “rozpracowaną".

Na pewno wielkim plusem jest to, że trener Tałant Dujszebajew przez lata grał w Hiszpanii, był trenerem w tym kraju i bardzo dobrze zna drużynę Barcelony, również od strony taktycznej. Dużo nam mówił nie tylko ogólnie o grze całej drużyny, ale też o każdym z zawodników. Taktycznie jesteśmy więc bardzo dobrze przygotowani. Teraz tylko trzeba to wszystko, co przekazał nam trener, przełożyć na boisko.

Przed Final Four mieliście też trening motywacyjny...

Trener cały czas nas bardzo motywuje i buduje. Już po wygranym trzecim meczu z Płockiem w finale play-off mówił nam, żebyśmy myśleli tylko o jednym celu, czyli o Final Four.

Ile dla ciebie znaczy gra w Final Four Ligi Mistrzów?

Zagranie tutaj to był mój cel. Chcę spełnić swoje marzenie. Jeszcze na arenie międzynarodowej nie udało mi się zająć pierwszego miejsca, czy to grając w mistrzostwach Europy, świata, na olimpiadzie, w _Lidze Mistrzów. Zdobyłem trzy medale mistrzostw świata, ale nadal brakuje pierwszego miejsca. Chciałbym to wreszcie zmienić i mam nadzieję, że stanie się to już w ten weekend.