Piotr Dejworek, Łysica:
Piotr Dejworek, Łysica:
- To były dwa różne mecze. Pierwszy do przerwy, w którym graliśmy wzorowo. Konsekwentnie w obronie oraz umiejętnie w ataku. Najwidoczniej na drugą połowę zawodnicy "nie wyszli". W ciągu kilku minut było po meczu, ponieważ straciliśmy cztery bramki. Jedynym jasnym punktem w drugiej połowie mimo puszczonych bramek był nasz bramkarz.
Łysica Bodzentyn - Poroniec Poronin 0:4 (0:0)
Bramki: 0:1 Janusz Wolański 58 min., 0:2 Maciej Żurawski 60, 0:3 Paweł Nowak 62, 0:4 Żurawski 67.
Łysica: Dymanowski 5 - Płusa 4, Kardas 3, Szymoniak 4, Kula 4 - M. Kalista 4 (69. P. Kalista 1), Pawłowski 4, Maniara 3 (66. Koprowski 1), Mażysz 3 (73. Fortuna 2) - Chrzanowski 3 (66. W. Kucała 2) - Michta 4.
Poroniec: Królczyk - Senderski, Mikołajczyk, Prokop, Zielonka (67. Dudzik) - Bartos, Nowak, Wolański, Leszczak (88. Basisty) - Gadzina (70. Łyduch), Żurawski.
Kartki: żółte: Płusa, Kardas (Łysica). Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce). Widzów: 150.
Oba zespoły miały po jednej klarownej sytuacji, po której mogła paść bramka. W 30 minucie bliski strzelenia gola dla gości był Janusz Wolański, jednak po jego uderzeniu świetnie interweniował Tomasz Dymanowski. W 35 minucie bramkę mógł zdobyć Szymon Michta. Próbował on przelobować golkipera gości Patryka Królczyka. Piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.
Całkiem inaczej wyglądała druga odsłona tego spotkania, w której dominowali goście. W ciągu 9 minut zdobyli oni cztery bramki. W 58 minucie gola strzelił Wolański. W 60 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Maciej Żurawski. Pokonał on Dymanowskiego uderzeniem z 25 metrów. Goście poszli za ciosem. W 62 minucie do bramki trafił Paweł Nowak, a 67 ponownie Żurawski.
Łysica miała dwie okazje, po których mogła zdobyć honorową bramkę. W 70 minucie po błędzie obrońców gości, piłkę przejął Jakub Mażysz, który minął defensywę Porońca i wbiegł w pole karne. Gracz Łysicy uderzył zbyt lekko i futbolówkę bez problemu złapał Królczyk. W 80 minucie po dograniu Szymona Michty, szansę na strzelenie gola miał Patryk Kalista. Uderzył zbyt lekko i Królczyk obronił jego strzał. W 84 minucie goście mogli podwyższyć prowadzenie. Strzał z rzutu karnego Dawida Bartosa obronił Dymanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?