Tłumy przyjaciół i wielbicieli teatru pożegnały Piotra Szczerskiego, wieloletniego dyrektora kieleckiej sceny (WIDEO, zdjęcia)

Kielecka Bazylika Katedralna , gdzie odbyło się pożegnanie dyrektora teatru imienia Stefana Żeromskiego pękała w szwach.

W ostatniej drodze Piotrowi Szczerskiemu towarzyszyła mama, syn Łukasz Ripper, cały zespół teatralny, władze Kielc i województwa, parlamentarzyści, przedstawiciele świata kultury, przyjaciele z Krakowa. Żegnali dyrektora ze łzami w oczach i ściśniętymi gardłami.

Rozwiązany kontrakt

Ostatnie chwile życia Piotra Szczerskiego w swoim kazaniu wspominał ojciec Sergiusz Ślęzak, kapelan Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.

- Z podziwem patrzyłem, jak przyjmował cierpienie, choć widać było, że śmierć stała się dla niego wyzwoleniem - mówił kapłan.

Swoje ostatnie spotkanie z dyrektorem wspominał także biskup kielecki Marian Florczyk celebrujący nabożeństwo pogrzebowe.

- Gdy usłyszałem, że na miejsce swojego spoczynku wybrał Kielce, nie rodzinny Kraków, poczułem dumę - mówił biskup.

W imieniu zespołu teatralnego, dyrektora, a zarazem przyjaciela żegnał łamiącym się głosem aktor Mirosław Bieliński.

- Jakże to tak, opuszczasz swój ukochany teatr, który wprowadziłeś na czołowe miejsce w Polsce? Mówisz, że wprawdzie ziemski kontrakt nie wygasł, ale ten najważniejszy - tak. Nie martw się, będziemy dbać o nasz teatr dopóki Bóg i z nami nie rozwiąże konktraktu - przyrzekał aktor.

Mszę żałobną zakończyła wzruszająco zaśpiewana przez zespół aktorski pieśń Zbigniewa Preisnera “Piotr", przed laty dedykowana Piotrowi Skrzyneckiemu, teraz jak stworzona dla Szczerskiego.

Odszedł artysta

Piotr Szczerski odszedł pokonany przez raka w wieku 62 lat. 23 lata spędził na stanowisku dyrektora teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Dał się poznać jako wspaniały reżyser, znakomicie wyczuwający gusta i potrzeby widzów. Jego teatr otwarty był na młodych twórców, skutkiem czego o kieleckiej scenie głośno było w całej Polsce. Pracował do ostatnich chwil życia.