Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieużytki w Rzeczycy Długiej zamienione w Balaton

Zdzisław Surowaniec [email protected]
Zwiedzanie zbiornika retencyjnego w Rzeczycy Długiej, którego budowa przyczyni się do zwiększenia zasobów wód powierzchniowych i zabezpieczenia mieszkańców przed powodzią. Z lewej wójt Radomyśla nad Sanem Jan Pyrkosz, z prawej starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny.
Zwiedzanie zbiornika retencyjnego w Rzeczycy Długiej, którego budowa przyczyni się do zwiększenia zasobów wód powierzchniowych i zabezpieczenia mieszkańców przed powodzią. Z lewej wójt Radomyśla nad Sanem Jan Pyrkosz, z prawej starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny. Zdzisław Surowaniec
Trzech księży poświęcało w środę dwa wały przeciwpowodziowe i zbiornik retencyjny. Po pokropku tablice informacyjne odsłaniał marszałek podkarpacki.

Większe bezpieczeństwo

Większe bezpieczeństwo

Łączny koszt dwóch wałów i zbiornika retencyjnego to blisko 39 milionów złotych. Dofinansowanie ze środków unijnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich wyniosło 22,3 miliona złotych. Inwestycje na wałach zwiększą bezpieczeństwo mieszkańców gmin Zaleszany i Radomyśl nad Sanem, a budowa zbiornika retencyjnego przyczyni się do zwiększenia zasobów wód powierzchniowych. W ubiegłym roku na realizację inwestycji z zakresu ochrony przeciwpowodziowej na Podkarpaciu wydano 90,9 miliona złotych. W tym roku pójdzie na to 60,6 miliona złotych.

ZOBACZ także:
Bobry niszczą wały przeciwpowodziowe wzdłuż Odry w Zachodniopomorskiem

(dostawca: TVN24/x-news)

W dzień świętego Jana, wójt Radomyśla nad Sanem Jan Pyrkosz dostał okazały prezent - umocnione wały rzeki na długości siedmiu kilometrów, na co poszły 23 miliony złotych. Ponadto 12 milionów złotych zostało wydane na rozbudowę i zabezpieczenie przeciwfiltracyjne wałów, czyli przesiąkania wody przez wały w razie wysokiego poziomu wody w rzece. Cała forsa pochodziła z kasy samorządu podkarpackiego i sporego dofinansowania unijnego.

Wielka powódź

Tym, co przeważyło w ludziach szalę goryczy, była powódź w 2010 roku. Gmina Radomyśl leży w trójkącie, gdzie San wpływa do Wisły. Kiedy jest wysoka woda na Sanie, wały przesiąkają i okolica jest zalewana. Kiedy wzbiera Wisła, nie tylko zagraża miejscowościom bezpośrednio przy rzece i zalewa je, ale robi cofkę na Sanie i San się rozlewa przez koronę wałów. - Ludzie nas błagali, żeby coś z tym zrobić - wspomina radny sejmiku Władysław Stępień.

Przebudowa obwałowań rzek Wisły i Sanu została opracowana na zlecenie Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie, będącego zarazem inwestorem zadania. Patrząc na już gotowe wały, trudno sobie wyobrazić jak wielka to jest inwestycja. Objęła rozbudowę korpusu wału, wykonanie przy stopie wału przeciwfiltracyjnej przesłony pionowej w podłożu do głębokości 10 metrów ze spoiwa na bazie cementu, bentonitu czy popiołów i ułożenie ekranu z geomembrany w skarpie wału (geomembrana to syntetyczna folia wykonana z tworzywa termoplastycznego o bardzo niskiej przepuszczalności).

Zielone drogi

Od strony odpowietrznej, to jest zabudowy wsi, przebudowane i poszerzone do 5 metrów zostały drogi przywałowe do obsługi technicznej wału i korzystania przez rolników dojeżdżających do swoich pól uprawnych. Natomiast od strony odwodnej, czyli w międzywalu, powstały tak zwane drogi zielone, z których będą mogli korzystać właściciele działek za wałem.

Wykonane i utwardzone płytami betonowymi zostały przejazdy i zjazdy wałowe. Wał przeciwpowodziowy został podwyższony średnio od 1,5 do 2 m, co będzie skutkować poszerzeniem obwałowania od strony rzeki aż o około 4 metry. Przebudowane zostały także wszystkie śluzy wałowe na remontowanych odcinkach wałów. Na obwałowaniach Wisły jest ich trzy.

Na razie zakończyły się prace modernizacyjne na obwałowaniach rzeki San, na odcinku wynoszącym ponad 7 kilometrów od Czekaja Pniowskiego przez Nowiny do Radomyśla nad Sanem. Gmina stara się także o przebudowę prawego wału Wisły na długości 11 kilometrów od ujścia Sanu do Wisły. Przedsięwzięcie o wartości około 40 milionów złotych ma być dofinansowane z Banku Światowego. Szacuje się, że prace ruszą w 2017 roku.

Tama dla żywiołu

Przy poświęceniu wałów od strony Radomyśla kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia ksiądz kanonik Józef Turoń, wskazując na stojący na wzgórzu kościół Na Zjawieniu, wspomniał, że ludzie doznawali od Matki Bożej opieki w tym miejscu, ale jednak zdarzały się powodzie. Opieka Najświętszej Panienki nadal się przyda, ale silne, wyższe wały powinny być tamą dla szalejącego żywiołu. Wytrzymają ze trzydzieści lat, następne pokolenie będzie je znowu modernizować.

Tego samego dnia odbył się pokropek i odsłonięcie wałów po przeciwnej stronie rzeki w gminie Zaleszany, gdzie uczestnicy uroczystości przeszli mostem. Zmodernizowanie i podwyższenie wału na lewym brzegu Sanu ciągnącego się od mostu w górę rzeki na długości 5 kilometrów kosztowało 13 milionów złotych. Jesienią ma się zakończyć naprawa części obwałowań na Łęgu do miejscowości Kotowa Wola. Wójt Zaleszan Paweł Gardy liczy, że prace będą kontynuowane aż do drogi wojewódzkiej w Jamnicy. Wtedy mieszkańcy będą lepiej zabezpieczeni przed powodzią, również w sąsiedniej gminie Gorzyce. Modernizacja wałów w gminie Zaleszany kosztowała do tej pory około 50 milionów złotych.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Na nieużytkach

Na deser zostawiono sobie uroczyste odebranie zbiornika retencyjnego o powierzchni 15 hektarów i pojemności 284 tysięcy metrów sześciennych w Rzeczycy Długiej w gminie Radomyśl nad Sanem. Kosztowało to blisko 3 miliony złotych. Do zbiornika kierowana jest woda z małej rzeki Łukawicy, która w czasie powodzi rozlewa się szeroko i podtapia zabudowania.

Obecna na uroczystości dyrektorka Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Małgorzata Wajda zaznaczyła, że przekazywane inwestycje stanowią fragment większego projektu - ochrony przed powodzią Doliny Sandomierskiej. Wspomniała, że zbiornik w Rzeczycy Długiej powstał na nieużytkach, które nie miały żadnej wartości.

- A teraz, mam nadzieję, będzie to miejsce, gdzie będzie można przyjechać i odpocząć - dodała.

Wójt Radomyśla nad Sanem Jan Pyrkosz zapowiedział, że jeszcze w tym roku powstanie plan zagospodarowania terenu wokół zbiornika.

- Mamy kilka pomysłów na różne atrakcje, chcemy je najpierw skonsultować z mieszkańcami. Liczę, że w niedługim czasie zbiornik stanie się takim powiatowym Balatonem, gdzie będzie można wypoczywać - stwierdził. Zdaniem wójta, dzięki wałom i zbiornikowi, stopień zagrożenie powodzią na terenie gminy znacznie zmalał.

Woda się wyklaruje

Akwen jest w surowym stanie, widać, że przed chwilą zjechały stąd maszyny robocze. Dookoła jest gliniasta ziemia, woda w zbiorniku jest mętna, na brzegu stoi znak zakazu kąpieli.

- Woda się z czasem wyklaruje - zapewnia wójt. Staw będzie zarybiony, na brzegu pewnie powstanie piaszczysta plaża. Zbiornik oddalony jest od Stalowej Woli o osiem kilometrów, ma do niego prowadzić ścieżka rowerowa, jest już wygodny dojazd drogą asfaltową. Dookoła nasadzona zostanie zieleń i radomyski Balaton z roku na rok będzie piękniał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie