Małgorzata Walewska namówiona przez swą imienniczkę zapoznała się z pieśniami napisanymi przez rówieśnika Karola Szymanowskiego, francuskiego kompozytora Reynaldo Hahna i zaśpiewała je w Busku.- Ponieważ we francuskich pieśniach tekst jest bardzo ważny, by przybliżyć o czym śpiewam postanowiłam je sama przetłumaczyć. Często tłumaczę utwory, jeśli nie jestem zadowolona z tego, co zrobili inni - wyjaśniała po koncercie. Na scenie odczytywała po polsku pieśni, które potem śpiewała po francusku i trzeba przyznać, że były to piękne poetyckie utwory a pani Małgorzata recytowała je z maestrią. Podobnie śpiewała.
Towarzysząca jej harfistka sprawiła, że słuchacze odlecieli w inny wymiar a solowe popisy harfy chłonęli zachwyceni. Na zakończenie dziękowali obu paniom owacją. - A przecież jest to repertuar bardzo trudny - cieszyła się już w kuluarach Małgorzata Walewska. - Niedawno w Salzburgu, na recitalu pieśni bardzo znanego śpiewaka zapełniona była 1/3 parteru. A tu, w Busku pełna sala.
Nic też dziwnego, że po koncercie płyty obu pań, na tę wspólną przyjdzie poczekać do końca roku, rozchodziły się jak ciepłe bułeczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?