ZOBACZ TEŻ:
NIK chce likwidacji Elewarru. Sprawą zajmie się prokuratura
(TVP/x-news)
Kalaniem we własne gniazdo nazwał prezydent Lucjusz Nadbereżny doniesienie do Najwyższej Izby Kontroli, jakie złożyła poseł Renata Bytryn po zmianach personalnych w Miejskim Zakładzie Komunalnym. Jak zapewnił na ostatniej sesji, kontrola Najwyższej Izby Kontroli nie wykazała żadnych nieprawidłowości związanych z powołaniem nowych władz spółki z prezesem Anną Pasztaleniec.
Wszystko zaczęło się 8 stycznia, kiedy prezydent Lucjusz Nadbereżny, działając jako Zgromadzenie Wspólników odwołał z Rady Nadzorczej trzech reprezentantów zgłaszanych przez gminę. W ich miejsce powołał swojego doradcę do spraw gospodarki komunalnej Mariusza Piaseckiego oraz dwie inne osoby. Odwołali z funkcji prezesa Roberta Chciuka i powołali na to stanowisko pełniącego obowiązki prezesa do spraw ekonomicznych Annę Pasztaleniec. Anna Pasztaleniec w chwili powołania prowadziła działalność w spółce Consulting Doradztwo Usługi Księgowe. Od 8 do 26 stycznia Mariusz Piasecki, zatrudniony jako doradca prezydenta w Urzędzie Miejskim, był członkiem Rady Nadzorczej MZK.
- Te zmiany mogą prowadzić do naruszeń prawa, co zniweczyłoby nie tylko unijne dofinansowanie prowadzonej inwestycji, jaką jest Zakład Me-chaniczno-Biologiczny Przetwarzania Odpadów Komunalnych, ale także pożyczkę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - ostrzegała poseł.
Także poprzedni prezydent Andrzej Szlęzak nie miał wątpliwości, że to, co się stało w MZK, jest serią naruszeń prawa. Szlęzak złożył doniesienie do sądu rejestrowego o nieprawidłowościach. Zdaniem Szlę-zaka ani spółka MZK, ani zależna od niej spółka ABC-GO nie mieli legalnie powołanych zarządów i rad nadzorczych, czego skutkiem jest to, że podejmowane przez nich decyzje są z mocy prawa nieważne.
Gdyby te zastrzeżenia okazały się prawdziwe, groziłyby poważne konsekwencje wielkiej inwestycji, jaką jest Zakład Mechaniczno-Biologiczny Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
- To doniesienie było próbą podważenia naszej wiarygodności w stosunku do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - ocenił prezydent. I z satysfakcją odczytał wynik kontroli, a kontrolerzy nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości w przeprowadzonych zmianach personalnych, ani w likwidacji spółki ABC-GO. Natomiast dopatrzyli się nieprawidłowości w tym, że poprzedni prezes MZK i główna księgowa spółki otrzymali bardzo wysokie nagrody zaraz przed odejściem ze stanowiska. Jak tłumaczył prezydent Szlęzak, prokurentowi nagrodę dał prezes, a on prezesowi, bo sobie na to zasłużył ciężką pracą, a prezes pracował bez zastępcy.
Koszt projektu i budowy zakładu przetwarzającego odpady to blisko 89,5 mln zł. Całkowity koszt realizacji zakładu wynosi 111,5 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wyniesie 59,9 mln zł, czyli 66 procent. Pod budowę miasto dało działkę o powierzchni 6,5 hektara. Inwestycja ma być gotowa we wrześniu tego roku. Rok potrwa jej rozruch.
Zakład będzie przetwarzał odpady z obszaru zamieszkałego przez około 210 tysięcy mieszkańców. Oznacza to minimum 60 tysięcy ton na rok zmieszanych odpadów komunalnych. Ważne - zmieszanych, czyli nieposegregowanych. Segregacja odbywać się będzie w nowoczesnych warunkach. Zakład będzie pełnił funkcję Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych dla Regionu Północnego, czyli powiatów jarosław-skiego, kolbuszowskiego, le-żajskiego, łańcuckiego, niżańskiego, przeworskiego, rzeszowskiego, stalowowolskie-go, tarnobrzeskiego i miasta Tarnobrzeg.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?