Najsympatyczniejsi maturzyści zwiedzili Brukselę (WIDEO, zdjęcia)

Klasa II M z Liceum Juliusza Słowackiego w Kielcach odwiedziła Brukselę na zaproszenie europosła Czesława Siekierskiego. Podczas wycieczki niepokonana klasa dotarła do najsłynniejszych zakątków miasta, a także podziwiała uroki Flandrii, w tym Brugii nazywanej flamandzką Wenecją oraz Gandawy - urzekającego historycznym charakterem miasta uniwersyteckiego. Kulminacyjnym punktem wyprawy była wizyta w Parlamencie Europejskim i spotkanie z europosłem. - Wycieczka była świetna, to w końcu pierwsza i jedyna, jaką mieliśmy w ciągu trzech lat. Tym bardziej bardzo nam na niej zależało. Szkoda tylko, że część osób z klasy nie mogła na nią pojechać. Nasi koledzy powyjeżdżali już na wakacje albo rozpoczęli pracę. A w wysyłanie sms-ów zaangażowali się wszyscy - mówili maturzyści.

Podróż długa, lecz przyjemna

Podróż rozpoczęła się w piątek, 12 czerwca. Choć część klasy nie dopisała, uczniowie na brak towarzystwa nie mogli narzekać. Towarzyszyli im nauczyciele - historyk Tomasz Ossowski i wfista Tomasz Sarna. Już w Kielcach dołączyli do maturzystów zwycięzcy i wyróżnieni w konkursach, którzy w nagrodę również mogli poznać uroki Brukseli. W Krakowie do autokaru wsiedli kolejni turyści, w konsekwencji czego grupa była naprawdę liczna. Jak się później okazało, miało to swoje zalety. Wszyscy szybko się zintegrowali, żarty i anegdoty niektórych wywoływały salwy śmiechu podczas całej wyprawy. Podróż minęła szybko, również dzięki kreatywności kierowców, którzy zafundowali pasażerom ciekawe seanse filmowe, wywołujące śmiech, ale też dreszczyk emocji.

Spacerem po centrum

W sobotę uczestnicy wycieczki dotarli do hostelu. Szybkie zakwaterowanie i ruszamy w miasto. Turystów po Brukseli oprowadzała przewodnik Maria Kozińska. Na początek zwiedzanie historycznych i zabytkowych miejsc - Placu Męczenników oraz gotyckiej katedry Świętego Michała i Świętego Guduli. Pani przewodnik wiele uwagi poświęcała architekturze i sztuce, zdradzała też tajemnice belgijskich rzeźbiarzy.

- Są oni znani z dużego poczucia humoru i wyśmiewania systemu. Przed gmachem Ministerstwa Finansów stoi na przykład rzeźba dwóch nagich kobiet. Zdaniem rzeźbiarzy, tak wyglądałyby Belgijki, gdyby zapłaciły wszystkie podatki - opowiadała pani Maria.

Maturzyści spacerowali także po Parku Królewskim oraz udali się pod Pałac Królewski - główne miejsce pracy króla. Mogli też zobaczyć miejsce, gdzie mieszkały dwie wybitne angielskie pisarki - Emily i Charlotte Bronte. Oczywiście, grupa nie pominęła też miejsc, które w pierwszej kolejności kojarzą się z Brukselą - Grand Place będącego historycznym centrum miasta z XVIII-wiecznymi kamienicami oraz Manneken Pis, czyli siusiającego chłopca - symbolu miasta z 1619 roku.

Spierali się, które miasto piękniejsze

Flandria w pigułce, czyli zwiedzanie najpiękniejszych miast Belgii w północnej części kraju było myślą przewodnią drugiego dnia wycieczki. Zanim grupa zobaczyła te klimatyczne miejsca, udała się do Muzeum Sił Zbrojnych i Historii Militarnej, gdzie podziwiano pokaźne zbiory z czasów I i II wojny światowej. Do gustu przypadł szczególnie hangar z wojskowymi samolotami. Grupa nie pominęła też Atomium, czyli powiększonego modelu atomu żelaza, który jest kolejnym symbolem Brukseli. Nikt nie odmawiał sobie pamiątkowego zdjęcia pod nietypową konstrukcją.

Gandawa i Brugia - to w tych miastach maturzyści spędzili prawie całą sobotę. Klimatyczne ulice, ciekawa architektura, zabytkowe kościoły - było, co zwiedzać. Wrażeń i niepowtarzalnych widoków było tak wiele, że maturzyści nie mogli się zdecydować, które miejsce zrobiło na nich największe wrażenie. Zdania były podzielone. - Mi bardziej podobała się Brugia, gdzie architektura była spójna i konsekwentna - mówiła Augustyna. - Taka trochę Wenecja - dodała Natalia. - A mi bardziej do gustu przypadła Gandawa. Miasto wydało mi się niezwykle klimatyczne, sielankowe i spokojne - mówiła z kolei Asia.

Wycieczka pełna też była niespodzianek. Jedną z maturzystek właściciel restauracji zachęcał do rozpoczęcia studiów w Brukseli, co dziewczyna obiecała w przyszłości rozpatrzyć całkiem poważnie. Jedne maturzystki nawiązały znajomości z Peruwianką i Kolumbijką, inne miały problem z porozumiewaniem się w kawiarniach z obsługą, która nie znała angielskiego.

Poseł zachęcał do kontaktu

Ostatniego dnia wycieczki grupa mogła na własne oczy podziwiać Parlament Europejski, a także wysłuchać ciekawostek na temat jego funkcjonowania. Poseł Czesław Siekierski ponadto zachęcał maturzystów do dalszego kształcenia i dawał uniwersalne rady. - Bądźcie najlepsi w tym, co robicie - mówił. Nie zabrakło też humorystycznych akcentów. - Jeśli kiedyś mnie zobaczycie, podejdźcie, złapcie za rękaw, chętnie porozmawiam - zachęcał do kontaktu poseł.

Na zakończenie cała grupa udała się na degustację regionalnego przysmaku - belgijskich frytek, a po niej do Parlamentarium. Multimedialne muzeum okazało się ciekawym i pasjonującym źródłem wiedzy o tworzeniu się Unii Europejskiej, historii wchodzących w jej skład krajów oraz o bieżących problemach i wyzwaniach Unii.

Jak maturzyści zapamiętają wycieczkę? - Była to nasza ostatnia i warta zachowania w pamięci przygoda - mówili zgodnie.