Ireneusz Kapusta jest czołowym łucznikiem województwa świętokrzyskiego. Ogromny postęp zrobił pod okiem Ryszarda Olejnika, swojego trenera, który ma na koncie medale igrzysk paraolimpijskich.
Marzy mu się występ w Rio de Janeiro
Łucznik ze Staszowa też ma szansę na to, żeby zadebiutować na paraolimpiadzie. Być może uda mu się to osiągnąć już w przyszłym roku w Rio de Janeiro. Dlatego ten sezon jest dla niego niezwykle ważny.
-Start na igrzyskach para-olimpijskich byłby spełnieniem moich sportowych marzeń - przyznaje Ireneusz Kapusta, który jest objęty szkoleniem kadry narodowej.
O puchar walczyli w potwornym upale
Pierwsze starty w tym sezonie były pomyślne dla staszo-wianina. Uczestniczył on w zawodach "Piekielny Koziołek 2015" w Lublinie. Wystartowało w nich 27 zawodników z Polski i Ukrainy. W kategorii Ireneusza Kapusty rywalizowało 15 osób. -Zawody odbyły się w piekielnym upale - mówił staszowianin.
Dobry początek, pokonał mocnych rywali
-Pierwszego dnia po wystrzeleniu rundy kwalifikacyjnej 2x70 metrów rozpoczęliśmy strzelanie w systemie "każdy z każdym". Organizatorzy nie wzięli, niestety, pod uwagę, że doba ma jedynie 24 godziny i że każdy musi "zaliczyć" czternaście pojedynków. Efekt był taki, że strzelaliśmy w pełnym słońcu od godziny 10 do 19. Mimo to, dzień ten zaliczam do udanych, bowiem wygrałem wszystkie pojedynki, z łączną stratą zaledwie jednego seta. Pokonałem mocnych zawodników - Tarasa Chopyka 6:2 i Piotra Sawickiego 6:0 - mówił nam Ireneusz Kapusta.
Zawody skończył na drugim miejscu
-Niestety, drugiego dnia organizator postanowił zmienić zasady i rozpocząć strzelania systemem eliminacji, tym samym straciłem ciężko wypracowaną przewagę. Mimo to dość pewnie dobrnąłem do finału, w którym okazałem się słabszy od Wiktora Patryasa, który zwyciężył 7:1 - dodał Ireneusz Kapusta. Na trzeciej pozycji w tych zawodach uplasował się Józef Kudroń, na czwartej Piotr Sawicki.
W Holandii pokazał się z dobrej strony
Dodajmy, że kilka dni wcześniej staszowski łucznik z powodzeniem rywalizował w zawodach rankingu światowego w Almere w Holandii. Wrócił ze srebrnym medalem w drużynie i indywidualnie wywalczonym ósmym miejscem. -Było bez fajerwerków, ale na poziomie. Ósme miejsce to najlepszy do tej pory wynik indywidualny na imprezach międzynarodowych - opowiadał Ireneusz Kapusta.
W drużynie, oprócz Ireneusza Kapusty, strzelali jeszcze: Piotr Sawicki i Paweł Dale-szyński. Polacy pokonali Azerbejdżan 6:0, Francje 6:2 oraz ulegli Rosji 0:6.
Teraz czeka go ważny start w Czechach
Przed Ireneuszem Kapustą kolejne ważne starty. Pierwszy w Nowym Mestie w Czechach w dniach 6-13 lipca.
-Bardzo liczymy na Irka Kapustę. Ostatnio zrobił duży postęp i ma realne szanse na występ w Rio de Janeiro. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdybyśmy mieli kolejnego para-olimpijczyka - powiedział nam Bogumił Bujak, prezes Zrzeszenia Sportu i Rehabilitacji Start w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?