Doktor Andrzej Mochoń
Doktor Andrzej Mochoń
Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Jest fanem jazzu, uwielbia góry, wspiął się na Mont Blanc i Kilimanjaro. Od 2006 roku jest prezesem zarządu Targów Kielce, jednym z twórców Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. W 2009 roku objął stanowisko konsula honorowego Republiki Federalnej Niemiec w Kielcach. Jest doktorem geologii, zna pięć języków.
"Kradnę czas na fotografię", daje się między innymi czasem słyszeć w odpowiedzi na pytanie, po co Andrzej Mochoń fotografuje…
Andrzej Mochoń nie wie, po co (?), pewnie dla przyjemności… mam problem z mówieniem o emocjach i odpowiedziami na pytania w stylu: co najbardziej lubisz fotografować, jakie jest twoje ulubione zdjęcie, bądź, co chcesz przekazać w swoich zdjęciach… Faktycznie kradnę czas na fotografowanie, najczęściej robię zdjęcia podczas prywatnych wyjść, wyjazdów, spotkań. Aparat mam zawsze przy sobie. Nie uprawiam kreatywnej fotografii, aranżując plan, daleka jest mi praca w studio. Nie mogę o sobie też powiedzieć, że jestem reportażystą…
No to, co może o sobie powiedzieć fotograf?
- Fotograf to pewnie wiele…, ja po prostu żyję - ale nie z fotografowania - i przy okazji robię zdjęcia. Nie zamierzam zostać artystą i najczęściej nie jestem zadowolony ze swoich prac, zawsze znajdę w nich coś, co mnie nie zadawala, ale oczywiście cieszę się, kiedy innym się podobają.
Co jest w nich oryginalnego?
- To jest pytanie do publiczności, do oglądających moje wystawy. W dobie aparatów cyfrowych robienie zdjęć wydaje się być raczej rzeczą banalną, kiedy w kilka chwil powstaje miliony ujęć…
A jednak nie każdy w tych milionach znajdzie tę jedną chwilę… ulotną, prawdziwą
- No tak…, z technicznego punktu widzenia mogę powiedzieć, że moje zdjęcia charakteryzuje umiejętność kadrowania obrazu. To zostało mi z dawnych czasów, kiedy trzeba było oszczędnie gospodarować kliszą i zastanawiać się, co chce się na niej umieścić, jak zakomponować przestrzeń w swojej wyobraźni, by przenieść go na obraz. Film miał bowiem tylko 36 klatek, a fotografia była kosztownym hobby. Dzisiaj też nie jest tania, ale wystarczy inwestycja w sprzęt i o kliszę już nie trzeba się martwić . Zależy też, co się fotografuje. Jeśli muzyków, podczas koncertów nie jest trudno o emocje na ich twarzach, czy szczególny przekaz w gestach, mowie ciała.
Który z koncertów był najbardziej fascynujący?
- I na to nie ma odpowiedzi, na każdym atmosfera jest różna. Jeśli kocha się muzykę, zawsze znajdzie się dźwięki trafiające wprost do serca.
Robienie zdjęć w klubach Nowego Yorku umożliwia poznanie muzyków o wielkich nazwiskach…
- W Nowym Yorku tak. W Europie już nie. Ci sami artyści, którzy na naszym kontynencie są wielkimi gwiazdami, otoczonymi kordonem ochrony, w amerykańskich klubach po koncercie rozdają autografy, rozmawiają z publicznością, można wejść do ich garderoby. Jazzmani (choć nie tylko ich fotografuję), są najczęściej fajni, nie są celebrytami. Tak właśnie udało mi się poznać na przykład pianistę i kompozytora jazzowego McCoy'a Tyner'a, czy Dee Dee Brid-gewater, wokalistkę jazzową, zdobywczynię dwóch nagród Grammy.
A udało się ochronie wyprowadzić kiedyś niesfornego fotografa ze sceny
- …? Ze sceny nie, ale z sali tak. Z Kongresowej w Warszawie. Spóźniłem się na koncert, więc nie mogłem słyszeć za-powiedzi, że będzie można robić zdjęcia podczas ostatnich utworów. Nie zdążyłem dobrze zmontować obiektywu, kiedy aparat znalazł się w rękach ochrony, a mnie, delikatniej mówiąc, poproszono o opuszczenie sali. Uratowała mnie szatniarka, którą przekonałem, że może zaopiekować się moim aparatem…, po dziesięciu minutach wróciłem po niego i mogłem robić zdjęcia wchodząc na koncert innymi drzwiami, niezauważony przez strażników porządku…
Autor wystaw
Autor wystaw
"Fotografia" (Dom Środowisk Twórczych, Kielce, Galeria Rynek 6 Jarosław); "Światło" (BWA Galeria Foto-grafii, Kielce); "Nie tylko Jazz…" (Galeria Winda Kielce, Filharmonia Świętokrzyska, Galeria Muflon Jelenia Góra, Galeria KonulArt Kraków); "Jazz Pictures" (Blomberg Niemcy); "Polish Kontrapunkt" (Jazz-Institut Darmstadt), "Bilder Jazz" (Galeria Łaźnia, Radom).
Jak wielu artystów uwiecznionych zostało podczas koncertów?
-?… nie uwieczniłem Milesa Davisa i tego bardzo żałuję. Oprócz artystów udało mi się uwiecznić także bieszczadzkie pejzaże, miejsca na świecie, w których byłem.
… w dość oryginalny sposób, bo na żadnym ze zdjęć nie ma ludzi. Te pokazane w Kielcach wzbudzały kontrowersje
- … jak to nie ma ludzi, na zdjęciach są moje buty! To była tylko delikatna kpina z obecnych trendów fotografowania się przed zabytkami, a usłyszałem, że chce się pochwalić, gdzie byłem…
Debiutem autorskim była kilkanaście lat temu wystawa w Pałacyku Zielińskich w Kielcach "Pejzaże", ale to wystawa ze **zdjęciami muzyków ma już kolejną, może siódmą odsłonę. Polski Kontrapunkt można teraz oglądać przy okazji** wielkiego festiwalu kultury polskiej w niemieckim kraju Saary. **
- Od lat Festiwal Musikfestspiele Saar uznawany jest za jeden z największych i najbardziej prestiżowych festiwali muzycznych w Niemczech. Od stycznia do lipca zaplanowano aż 70 wydarzeń, podczas których prezentowana jest polska kultura od muzyki poważnej, przez jazz, aż po folk i fotografię. W ramach festiwalu wystąpili już najbardziej znani polscy muzycy, a wśród nich Krystian Zimmerman, Rafał Blechacz i Leszek Możdżer. Swoje koncerty mieli również Władysław Sendecki i Adam Bałdych, odbyła się także światowa premiera "Koncertu na trąbce" Krzysztofa Pendereckiego w wykonaniu Gábora Boldoczki i Josepha Mooga. Przy tej okazji w czerwcu odbył się także wernisaż mojej wystawy na Zamku Fellenberg w Merzig.
**Na zdjęciach prezentowanych w Niemczech zobaczyć można między innymi Włodka Pawlika, Krzysztofa** Pendereckiego czy Leszka Możdżera. Na zamku w Merzig znalazły swoje miejsce fotografie Kiniora, Tomasza Stańki. Jak się tam znalazły?**
- Rozumiem, że jest to pytanie nie o transport tylko o informację? Organizatorzy festiwalu znaleźli informacje o moich wystawach w internecie i zaprosili mnie na festiwal kultury polskiej. Polski Kontrapunkt gościł bowiem w Jazz-Institut Darmstadt - największej w Europie niemieckiej instytucji zajmującej się dokumentowaniem jazzu, wcześniej pod innym tytułem oglądali ją fani fotografii w niemieckim Blombergu.
Polski Kontrapunkt w Niemczech jeszcze do połowy września, a jaka będzie kolejna wystawa?
-… czarno-biała.
… tak na koniec … czyj czas kradniesz dla fotografii?
- Swój własny, rodziny też, ale nie poświęcam jej dla zdjęć…
Ważne pytania
Pierwszy aparat: smiena.
Pierwsze odbitki: … na mamy desce do robienia ciasta, w łazience…
Pierwsze fotografie:…w prywatnych zasobach w domu rodzinnym w Jarosławiu
Pomysł na wystawy:… do jazzowej namówiła mnie Magda Kusztal, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury.
Plany : poszukiwanie alibi dla kupna nowego obiektywu…
Małe i wielkie sukcesy:.. niektórzy lubią moje zdjęcia, jak Stare Dobre Małżeństwo, które wykorzystało je na okładce swojej płyty…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?