Zobacz też: 14-latek utonął w stawie w podwarszawskiej Zielonce / TVN / x-news
Do tragedii doszło w sobotę około godziny 14.30 w miejscu, gdzie nie ma ratowników. To część zalewu określana jako plaża hawajska, gdzie jest niestrzeżony teren. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna sam wszedł, by popływać, ale nie zdołał już wrócić na brzeg.
- Pracowaliśmy akurat na plaży pilnując pływających, gdy zaalarmowano nas, że w dalszej części zalewu nie wypłynął mężczyzna. Natychmiast rzuciliśmy się do ratowania - opowiada Paweł Stefański, ratownik pracujący w Toporni.
Niestety - przez dłuższy czas mężczyzny nie udało się znaleźć pod wodą.
-W tym miejscu jest około 3,5 - 5 metrów głębokości. To nie łatwo znaleźć człowieka - dodaje ratownik.
Gdy ratownicy szukali mężczyzny, w tym czasie została powiadomiona policja,pogotowie i straż pożarna. Po około pół godziny poszukiwań natrafiono na mężczyznę.
Akcja reanimacyjna już nie przyniosła powodzenia: mężczyzna nie żył. Zmarłym jest mieszkaniec powiatu zwoleńskiego. Na razie nie wiadomo, czy był trzeźwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?