Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorące - dosłownie i w przenośni - Dni Ponidzia. W Pińczowie głośne koncerty i dużo zabawy

Bartłomiej Bitner
W sobotę wystąpiła największa gwiazda tegorocznych "Dni Ponidzia” – zespół Wilki.
W sobotę wystąpiła największa gwiazda tegorocznych "Dni Ponidzia” – zespół Wilki. Piotr Kucybała
Ponad pięć tysięcy osób bawiło się w sobotę i niedzielę w Pińczowie na Dniach Ponidzia. Nie zabrakło dobrej zabawy i muzyki, głównie spod znaku rocka i bluesa. Najwięcej emocji wzbudził koncert zespołu Wilki, gwiazdy imprezy.
Dni Ponidzia

Dni Ponidzia

Impreza ruszyła w sobotę około godziny 16.30. Wtedy na scenie ulokowanej na stadionie Nidy Pińczów zameldowali się krakowscy wykonawcy reggae: Simonu, Lolohi i Grem. Po nich wystąpiła kapela Pińczowskie Dinozaury, a następnie hardrockowcy ze Słowacji - MaddogX, i heavymeta­lowcy z Czech - Witch Hammer. Zwłaszcza ten drugi zespół zwrócił uwagę widzów i zaserwował godzinną dawkę mocnego brzmienia. Tym samym znakomicie wprowadził publiczność w nastrój zabawy, którą podtrzymała występująca potem gwiazda wieczoru - zespół Wilki. Rodzima kapela postawiła na sprawdzone piosenki i wykonała swoje największe przeboje, między innymi "Bohemę", "Urke", "Na zawsze i na wieczność" i "Baśkę". Widownia była zachwycona. - Świetny koncert. Dobrze, że Wilki zagrały swoje najbardziej znane utwory, bo tego oczekiwał chyba każdy, kto przyszedł na koncert. Samą imprezę jako całość też oceniamy bardzo pozytywnie, bo przygotowano wiele ciekawych rzeczy - powiedziały Agata i Ewelina, jedne z wielu uczestniczek zabawy.

W niedzielę z okazji Dni Ponidzia też odbyły się koncerty. Tym razem przebiegły w bluesowym klimacie. Wystąpiły pińczowskie zespoły Mugshotz, Dob Blues Band, kielecka grupa Heaven Blues i Kasa Chorych. Nie było już tutaj co prawda takich emocji, jak dzień wcześniej, ale kapele przyciągnęły do siebie nie tylko miłośników bluesa.

Tegoroczne Dni Ponidzia nie stały jednak jedynie pod znakiem muzyki. Pińczowskie Samorządowe Centrum Kultury, organizator imprezy, zapewnił także wiele innych atrakcji, głównie dla dzieci. Na najmłodszych czekały między innymi wesołe miasteczko i balon, którym można wznieść się na około 25-metrową wysokość. Starsi imprezy mogli zaś na przykład podziwiać na parkingu koło stadionu kilkanaście motocykli. - Tegoroczne Dni Ponidzia były najbardziej udane od wielu lat. Ładna pogoda to jedno, ale drugie, to mnogość atrakcji, głównie dla dzieci. Myślę, że każdy, kto przyszedł, nie żałował, bo my na pewno nie - podkreślili Edyta i Łukasz Sopel, którzy bawili się na imprezie z małym synkiem Jasiem.

Podobne zdanie mieli praktycznie wszyscy bawiący się. Podczas Dni Ponidzia można było też korzystać z wypożyczalni sprzętu Klubu Wodnego Kon-Tiki Pińczów i "szaleć" na Zalewie Pińczowskim, brać udział w zabawach sprawnościowych czy podziwiać pokazy walki szablą husarską w wykonaniu członków Pińczowskiego Klubu Polskiej Sztuki Walki Signum Polonicum. Nic więc dziwnego, że w niedzielny wieczór niektórzy żałowali, iż do następnych Dni Ponidzia trzeba będzie czekać rok...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie