Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrolowanie brzegów rzek w Stalowej Woli. Chętnych do kąpieli nie brakuje

Zdzisław Surowaniec [email protected]
Wodny patrol policji na Sanie w Stalowej Woli, do akcji patrolowej włączyła się także jednostka wodna Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wodny patrol policji na Sanie w Stalowej Woli, do akcji patrolowej włączyła się także jednostka wodna Ochotniczej Straży Pożarnej. Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli w związku z trwającymi upałami oraz przypadkiem kąpiących się niedawno w Sanie dzieci, w niedzielę ruszyło patrolowanie brzegów rzeki.

Na polecenia służb Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stalowej Woli jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej specjalizująca się w ratownictwie wodnym kontrolowała San pod kątem osób kąpiących się w rzece.

- Mimo pojawiających się komunikatów w mediach o tym, że San jest rzeką niebezpieczną, nie nadającą się do kąpieli, nie brakowało chętnych do zażywania ochłody w jego wodach. Patrolujący brzegi Sanu ratownicy pouczyli kilkanaście osób w wieku od około 13 do ok. 60 lat, najwięcej w okolicach Błoni i ujścia wody z Elektrowni oraz po przeciwnej stronie Sanu - powiedziała nam członek wodnej jednostki Marta Górecka.

Strażacy ostrzegali przed kąpielą w rzece, informując o zagrożeniach oraz o tym, że jedynym kąpieliskiem na terenie gminy Stalowa Wola jest basen odkryty na obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. San jest rzeką nieuregulowaną i nawet w okresie bezdeszczowym, kiedy tworzą się piaszczyste wysepki na rzece oraz miejscami płycizny i wydmy podwodne, jest tu niebezpiecznie. Tworzą się zdradliwe przykosy, po których brodzenie może się źle skończyć. Piasek, który ją tworzy może się osunąć i wtedy wpada się do głębokiej wody. A wystarczy zachłyśnięcie się wodą i nawet super umiejętności pływackie nic nie pomogą.

Nad korzeniami, głazami czy pokruszonymi betonowymi płytami na dnie Sanu tworzą się niebezpieczne wiry. Przy dużych upałach, jak mamy obecnie, dużym zagrożeniem jest wstrząs termiczny. Może to mieć miejsce po szybkim wejściu lub wskoczeniu do wody po wcześniejszym opalaniu się. Nagłe ochłodzenie organizmu powoduje skurcz powierzchniowych naczyń krwionośnych, czego skutkiem jest przeciążenie serca i niedotlenienie mózgu, w efekcie prowadzi to do utraty przytomności i śmierci w wodzie.

Nagłe ochłodzenie, ale i przemęczenie oraz nadmierna utrata wody może spowodować groźne w wodzie skurcze mięśni, które również są częstymi przyczynami utonięć. Nie mówiąc już o wchodzeniu do wody pod wpływem alkoholu. San bywa też coraz częściej miejscem spływów kajakowych. I tu apel ratowników o bezwzględne ubieranie kapoków, czyli kamizelek ratunkowych. - Bierzemy je nie po to, żeby było miękko w siedzenie, ale dla własnego bezpieczeństwa. Wystarczy wypaść z kajaka i zachłysnąć się wodą, wtedy bez kamizelki ratunkowej i szybkiej pomocy pójdziemy na dno - ostrzegają ratownicy. Niebezpieczeństwo czyhające na kajakarzy na Sanie to próg wodny przy elektrowni z wąskim przesmykiem dla kajaków, szybkim nurtem i niebezpiecznymi głazami, na których można zaliczyć wywrotkę.

Woda zbiera tragiczne żniwo, tylko w niedzielę utonęło w Polsce 26 osób. Niedawno policjanci przegonili z Sanu kąpiących się sześcioro dzieci.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie