W upał ochładzajmy się z głową! Jak sobie radzić z gorącem radzą eksperci (WIDEO)

Udar słoneczny - jak się ratować?

Udar słoneczny, zwany też cieplnym, powstaje w wyniku dużego nasłonecznienia głowy i karku.
Chory może mieć bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, osłabienie, zaburzenia widzenia, mowy, gorączkę, dreszcze, przyspieszenie tętna, utratę świadomości. Może dojść do obrzęku mózgu i zgonu. Choremu z udarem słonecznym trzeba jak najszybciej zrobić chłodny okład, przenieś­­­ć do cienia i wezwać pogotowie.

Upały z temperaturami powyżej 30 stopni Celsjusza, jakie ostatnio panują to ogromne wyzwanie dla naszego organizmu. Na samopoczucie narzekają osoby chorujące na nadciśnienie (bo wysoka temperatura podnosi ciśnienie), cukrzycę, chorzy cierpiący na zaburzenia metaboliczne. Gorzej funkcjonują też zdrowi, bo przegrzany organizm buntuje się: dopada nas znużenie, rozdrażnienie, przegrzany, odwodniony mózg pracuje na mniejszych obrotach, wydłuża się nam czas reakcji, mamy problem z koncentracją, pamięcią. Jak sobie radzić?

Uważaj na głowę

- Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, żeby nie dopuścić do porażenia słonecznego - mówi doktor Paweł Półrola, neurolog. - Wychodząc na zewnątrz, chronić głowę lekkim, przewiewnym nakryciem, kapeluszem, czapeczką. Dawniej panie spacerowały latem pod parasolkami, to też jest dobry sposób.
W domu można chłodzić się prysznicem, chłodnymi okładami na czoło, kark. Pomaga zroszenie pomieszczenia spryskiwaczem do roślin. Marta Solnica, specjalista medycyny ratunkowej, radzi, żeby na czas upałów zasłaniać okna i nie otwierać ich zanim słońce nie zmieni położenia. - Wówczas pomieszczenie mniej się nagrzeje - mówi. Lekarze odradzają chłodzenie się przeciągiem, bo może się to skończyć bolesnym porażeniem nerwów, zapaleniem zatok lub przeziębieniem.

- Nie chłodzimy się w fontannie, ponieważ w większości tego typu zbiorników woda krąży w obiegu zamkniętym, nie jest odkażana i nikt jej nie bada pod względem mikrobiologicznym. W związku z tym narażamy się na zebranie wszystkich drobnoustrojów, które spłukali z siebie inni, którzy przed nami skorzystali z ochłody w fontannie - tłumaczy Grażyna Majewska, powiatowy inspektor sanitarny w Kielcach. Lepszym sposobem jest skorzystanie ze zdroju ulicznego.

Woda z... solą

Do picia najlepiej wybrać płyn obojętny, czyli wodę. Słodkie napoje wzmagają pragnienie. Lepsza będzie woda mineralna, zsiadłe mleko, sok pomidorowy i inne soki warzywno-owocowe, przestudzona zielona herbata, kawa zbożowa, ale nie prawdziwa, bo kofeina przyspiesza utratę wody z organizmu. - Pocąc się tracimy elektrolity, trzeba je uzupełniać na przykład wypijając szklankę lekko osolonej wody - radzi doktor Paweł Półrola.

Lekarze przestrzegają przed łączeniem piwa z zażywaniem ochłody w kąpielisku. - Alkohol spożywany w upał działa szybciej, nawet niewielka ilość, której w innych warunkach atmosferycznych nie odczulibyśmy, może zaburzyć koncentrację, zdolność krytycznego myślenia, koordynację psychoruchową. Stąd biorą się tragedie nad wodą.

Dzieci wieczorową porą

Upał dokucza również najmłodszym. Doktor Zdzisław Domagała, specjalista pediatra przypomina, żeby nie przegrzewać dzieci. - Ubranka powinny być lekkie, przewiewne. Niemowlęta karmione piersią powinny być częściej przystawiane do piersi, a jeśli matce brakuje pokarmu, dopajane wodą mineralną lub przegotowaną. Na spacery lepiej zabierać je wieczorem lub wcześnie rano. I nie przekarmiać. Dzieci, podobnie jak dorośli, potrzebują lekkostrawnej diety. Spadek apetytu podczas upału jest normalny - mówi doktor Domagała.