Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upał w Świętokrzyskiem. Karetki jeżdżą non stop, jest mnóstwo zasłabnięć

Iwona Rojek [email protected]
O tym, że upały dają nam się mocno we znaki, świadczy liczba wyjeżdżających do pacjentów karetek pogotowia, prawie dwa razy więcej niż normalnie!

- Do czwartku, gdy temperatury były w miarę znośne, do chorych w województwie świętokrzyskich wyjeżdżało około 250 karetek dziennie - informuje Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego. - Od piątku, gdy mamy afrykańskie upały, telefony nie milkną i do mieszkańców odczuwających na sobie skutki gorąca wyjeżdża prawie 400 karetek dziennie. Służby ratunkowe mają ręce pełne roboty. Mimo że żar leje się z nieba, to wiele osób nadal nie słucha ostrzeżeń, wystawia się na słońce i gorąco, narażając swoje życie i zdrowie - dodaje.

Dyrektor Solnica podkreśla, że najwięcej zgłoszeń dotyczy zasłabnięć, omdleń, problemów z sercem, udarów. - Wiele wezwań mieliśmy do kościołów, mimo próśb o pozostanie w domu, starsi ludzie wybrali się na mszę i tam zasłabli - mówi. - Karetki były też wzywane do mieszkańców, którzy bez ograniczeń plażowali i po powrocie znad wody dostali groźnego udaru cieplnego.

Znacznie wzrosła też liczba przywożonych na szpitalne oddziały ratunkowe, zarówno w Kielcach, Końskich, Ostrowcu i innych miastach. - Odkąd temperatury przekroczyły 30 stopni, pacjentów na naszym oddziale jest dwukrotnie więcej - mówi Dorota Adamczyk-Krupska, kierownik Oddziału Ratunkowego w Kielcach. - Przeważają osoby starsze, ale też sporo jest ludzi młodych i w średnim wieku - podkreśla kierownik. - Trafiają do nas ludzie z zawałami, odwodnieni, przegrzani. Bardzo dużo przywożonych jest też ludzi pijanych, bo upał w połączeniu z alkoholem wywołuje nieprzewidziane reakcje i jest niebezpieczny dla zdrowia. Niektórzy zasłabli, zemdleli albo zostali pobici. Również doktor Wojciech Przybylski, dyrektor szpitala w Końskich, dodaje, że taka tendencja, że ofiar upałów przybywa, utrzymuje się w całym województwie świętokrzyskim. - Słońce może być śmiertelnie niebezpieczne. Kiedy gorąco dosłownie zwala z nóg, lepiej jest pozostać w domu, bo wyjście może zakończyć się zasłabnięciem, niespodziewanym upadkiem i urazem.

Kolejny upalny dzień oznacza w świętokrzyskim pogotowiu i na wszystkich szpitalnych oddziałach ratunkowych wytężoną pracę. - Wczoraj od rana też wszystkie karetki były w trasie - podkreślała dyrektor Solnica. - W przeciwieństwie jednak do wątpliwych wezwań, jakie zdarzają się w chłodniejsze dni, ostatnie zgłoszenia były jak najbardziej uzasadnione. - Prosimy, żeby dzieci, osoby starsze oraz te, które mają problemy z sercem, chore na cukrzycę, padaczkę, bardziej uważały i przebywały na dworze tylko wczesnym rankiem albo wieczorem - prosi lekarz rodzinny Ryszard Matuliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie