ZOBACZ też
Drogowy absurd w Kielcach. Od 30 lat miasto nie może wykupić posesji i dokończyć budowy drogi
Pod projektem budowy boiska podpisało się ponad 2,5 tysiąca mieszkańców osiedla, głównie ludzie młodzi, którzy myśleli, że będą mogli z niego korzystać wraz ze swoimi pociechami. Niestety dziś okazuje się, że nie do końca tak jest. Dzieciaki z osiedla, walczące o możliwość rozgrywania tutaj meczów wspiera miedzy innymi jeden z rodziców, Paweł Domińczak. Kielczanin twierdzi, że dyrektor gimnazjum numer 14 w Kielcach, który opiekuje się boiskiem zarządza nim jak "własnym folwarkiem". - Dyrektor pozwolił dzieciakom grać w wakacje w godzinach od 10 do 13. Niestety przy takich upałach jest to po prostu niewykonalne - podkreśla Paweł Domińczak. Dodaje, że ostatnio jeden z chłopców po godzinie gry w takim upale zasłabł, a pozostali także nie byli w stanie grać dłużej.
Odpłatnie na wynajem
Mężczyzna jest oburzony tym, że dyrektor woli zarabiać pieniądze na wynajmowaniu boiska klubom i stowarzyszeniom niż dać trochę radości dzieciom z osiedla świętokrzyskiego. - W ciągu roku szkolnego również nie można było korzystać z boiska, ponieważ było wynajmowane przez różnego rodzaju kluby sportowe oraz stowarzyszenia, odpłatnie oczywiscie - dodaje kielczanin.
Po 13 zajęte
Piotr Sowiński dyrektor Gimnazjum numer 14 w Kielcach zaznacza, że chce współpracować z mieszkańcami osiedla świętokrzyskiego, ale dzieciaki mogą grać tylko od 10 do 13, ponieważ wszystkie inne terminy są już zajęte przez kluby i stowarzyszenia, takie jak na przykład juniorzy Korony Kielce. - Jestem uzależniony od prezesów z którymi podpisaliśmy umowy, ale obiecali mi, że kiedy sportowcy będą wyjeżdżać na wakacyjne zgrupowania to poinformują mnie o tym wcześniej. Ze swojej strony mogę zapewnić, że za każdym razem będę ogłaszał to na stronie internetowej szkoły, dzięki czemu dzieciaki będą mogły wtedy korzystać z boiska - wyjaśnia dyrektor. Dodaje, że nic nie poradzi na to, że w lato są takie upały.
Całą sytuacją oburzony jest radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Kozak, który zabiegał o budowę boiska. - To paranoja, że za publiczne pieniądze budujemy piękne obiekty, które później są niedostępne dla mieszkańców - mówił radny. Zapewnił, że zajmie się sprawą i na pewno nie pozwoli, żeby takie "szaleństwo" nadal miało miejsce.a ą
Gra w piłkę nożną to dla Kacpra, Kuby i Karola największa pasja. Niestety ostatnio wstęp na boisko uniemożliwiał taki łańcuch.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?