Skąd u Pana zainteresowanie wojskowymi akcesoriami?
Zaczęło się to jakieś dwadzieścia lat temu. Jestem z wykształcenia mechanikiem samochodowym, co zapewne wpłynęło na takie moje zainteresowania, ale robię to pewnie też trochę z nudów, bo co mogę robić w tym wieku. Zostaje mi hobby, na które składa też się wędkarstwo, bo lubię kilka razy w tygodniu pójść nad zalew i łowić. Jestem po zawale, więc staram się oddychać, a moje hobby z pewnością dodaje mi dużo tlenu.
Na Pana podwórku stoją samochody, leży broń, są też inne drobne akcesoria. Opisze Pan w skrócie swoje "wojskowe królestwo?
Jako kolekcjoner posiadam cztery sztuki zarejestrowanej prawnie broni, mam między innymi karabiny maszynowe maxim czy mosin, którymi posługiwała się rosyjska piechota w czasie wojny. Mam kilka motocykli i wojskowy wóz sanitarny Luaz Amfibia, który w latach osiemdziesiątych służył podczas działań wojennych w Afganistanie. Oprócz tego mam cały czas w "rozsypce" kilka kolejnych motocykli, które w najbliższym czasie będę składał.
Części, z których potem składa Pan pojazdy w jedną całość sprowadza Pan z Ukrainy. Często zdarza się Panu jeździć za naszą wschodnią granicę?
Średnio raz w roku staram się tam jeździć. Nie jest to tanie hobby, ale na pewno ciekawe i warte poświęcenia i pokazywania, bo ja po prostu pokazuję to, co było i działo się w okresie wojny i to, co się z niej zachowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?