Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015. Lista PSL do Sejmu w Świętokrzyskiem bez Romualda Garczewskiego. - Jestem rozczarowany - mówi poseł

Paweł WIĘCEK
Romuald Garczewski nie wystartuje do Sejmu. Poszło o zaproponowane mu miejsce na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Nie mogłem sobie pozwolić, by tak potraktowano funkcję posła - wyjaśnia polityk. Krótka odpowiedź Adama Jarubasa.

W miniony poniedziałek prezydium zarządu wojewódzkiego PSL zatwierdziło listę wyborczą do Sejmu oraz kandydatów do Senatu. Liderem drużyny, która powalczy o mandaty poselskie, został członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Kazimierz Kotowski. Drugie miejsce dostał poseł Mirosław Pawlak. Trzecią lokatę przyznano kolejnemu posłowi - Markowi Gosowi. Ich trzeciego sejmowego kolegę, Romualda Garczewskiego, który objął mandat w styczniu po Jarosławie Górczyńskim (został prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego) umieszczono dopiero na pozycji numer osiem. Ci istotne, bezpartyjny Garczewski - były burmistrz Staszowa i były starosta staszowski - znalazł się o stopień niżej od obecnego starosty staszowskiego i szefa PSL w powiecie staszowskim Michała Skotnickiego. Powszechnie znany jest fakt, iż obaj panowie nie pałają do siebie sympatią.

Już w piątek przed zaplanowaną na niedzielę konwencją wojewódzką PSL, gdzie miało dojść do oficjalnego "klepnięcia" listy, pojawiły się informacje, iż Romuald Garczewski zrezygnował z ubiegania się o odnowienie mandatu. Plotki znalazły swoje potwierdzenie dwa dni później. Na prezentowanej liście zabrakło Romuald Garczewskiego. Na jego miejscu znalazł się wicestarosta kazimierski Michał Bucki.

Dlaczego? - To pytanie do tych, który zatwierdzali listy. Nie ukrywam, że nie zrezygnowałem. Dałem warunek, że przy takim kształcie listy niestety nie będę mógł brać udziału we wspieraniu PSL. Będąc posłem nie mogłem sobie pozwolić, by funkcja posła była tak potraktowana. Chodzi o ósme miejsce. Szacunek dla pełnionej funkcji upoważniał, by takiego miejsca nie przyjąć - tłumaczy Romuald Garczewski.

Parlamentarzysta nie ukrywa, że jest mu przykro. - Czuję mały zawód na zaufaniu do tych ludzi, pewne rozczarowanie. Zdawało mi się, że moja wiara w marszałka, w jego zdolność do analizy i mądrość będzie większa. Pomagałem PSL od lat i szkoda. Zawiodłem się na ocenie mojej pracy ze strony pana marszałka - przyznaje Romuald Garczewski.

Stanowisko Romualda Garczewskiego dziwi szefa ludowców w regionie Adama Jarubasa. - Nigdy nie jest tak, że się da w stu procentach dogodzić oczekiwaniom ludzi. Jak wszędzie znajdą się ludzie, którzy czują pewien zawód z miejsca. W rozmowie z kolegą Garczewskim wskazywałem, że to nie jest tak, że jak ktoś jest na ósmym, a nie piątym miejscu, to oznacza, iż jest gorzej oceniany. Wskazywałem na przypadki, w których do parlamentu nie dostawał się lider listy, a wchodzili z 21. lokaty Mirosław Pawlak oraz z 24. miejsca Czesław Siekierski. W przypadku PSL nie liczy się kolejność na liście, ale relacje, które się posiada, oraz dobra opinia w terenie - przekonuje Adam Jarubas.

Romuald Garczewski deklaruje, iż do ostatniego dnia kadencji będzie wypełnił obowiązki poselskie. Co dalej? - Sam dziś nie wiem. Jestem otwarty na życie, na nowe wyzwania, na nową pracę. Życie moje pokazało, że potrafię sobie radzić w każdej sytuacji. Dam sobie radę - zapewnia polityk.

Czy będzie go można znaleźć na liście wyborczej do Sejmu innej partii? - Nie przewiduję i nie szukam, ale to się może zmienić jak pogoda - odpowiada tajemniczo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie