Seria groźnych pożarów lasów niedaleko Kielc (zdjęcia)

Pierwsze zgłoszenie o tym, że pali się w okolicach góry Klonówka strażacy otrzymali kilkanaście minut po godzinie 1 w nocy z wtorku na środę. Uporano się z ogniem, ale nie na długo. Po godzinie 9 rano w środę dyżurny straży pożarnej odebrał sygnał o tym, że w Ameliówce, a konkretniej na górze Klonówka pali się poszycie leśne. - Na miejsce pojechały dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej, które wodą oraz tłumicami i łopatami ugasili blisko 30 arów poszycia leśnego - tłumaczył Robert Sabat, zastępca komendanta kieleckiej straży pożarnej.

Niewiele ponad trzy godziny później strażacy odebrali kolejne zgłoszenie o pożarze z tego samego miejsca. - Tym razem ogień objął duży obszar góry Klonówka, bo blisko hektar poszycia leśnego - dodawał Robert Sabat.

Akcja była bardzo ciężka, bo pracy nie ułatwiał silny wiatr. - Pożar błyskawicznie się rozprzestrzeniał. Dodatkowo też dojazd na miejsce był niezwykle trudny, obszar niemal górski, więc nasze wozy strażackie nie mogły w żadne sposób podjechać bliżej. Wodę musieliśmy dowozić, a tam gdzie nie dało się dojechać trzeba było dojść z podręcznym sprzętem. Ratownicy pracowali w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych ze względu na silne zadymienie - wyliczał komendant kieleckiej straży pożarnej.

Strażacy nie mają wątpliwości, że pożar jest dziełem podpalacza. - Na miejscu działała razem z nami policja. Nie może to być przypadek, że w tak krótkim czasie w tym samym miejscu dochodzi do dwóch pożarów - mówił Robert Sabat.

We wtorek przez niemal cały dzień strażacy walczyli z ogniem na nieużytkach, ścierniskach i w lasach w powiecie kieleckim. W Kielcach na ulicy Kryształowej pożar z traw przeniósł się na altanę ogrodową, a na ulicy Folwarcznej od ognia z suchych traw spłonęły drzewka owocowe.

ZOBACZ TEŻ: Ogromny pożar w stanie Waszyngton. Ogień strawił ponad 70 budynków

Dostawca: CNN Newsource/x-news

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO