Wiatraki chce budować firma MW Rzeczniów, spółka, która swoją siedzibę ma w Warszawie, działa na Mazowszu. Planuje osiem elektrowni w gminie Mirów i tyle samo na wierzbickim terenie. Mają dawać energię odnawialną.
Inwestycje wzbudzają mieszane odczucia, wręcz protesty wielu mieszkańców. - Ludzie obawiają się głównie o zdrowie. Budowa farm wiatrowych może także spowodować spadek cen okolicznych działek, czy wyludnianie się okolicy - mówi wójt gminy Mirów Artur Siwiorek, który będzie gospodarzem piątkowej rozprawy. Nie brak głosów sprzeciwu w sąsiedniej Wierzbicy. Oponenci elektrowni wskazują tymczasem, że ich obecność negatywnie wpłynie na zdrowie mieszkańców i środowisko naturalne.
Rada Gminy Mirów dokonała zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla Rogowa i Bieszkowa Górnego. Samorządowcy chcą udaremnić realizację tych inwestycji. Wszystko zależy od tego, czy uchwałę zaakceptuje wojewoda mazowiecki.
Prowadzący postępowanie wójt Mirowa twierdzi stanowczo: - Jestem dla ludzi, nie dla wiatraków. Wykorzystamy wszystkie możliwości prawne, aby zatrzymać inwestycję. Jeśli trzeba będzie pójść do sądu, pójdziemy - argumentuje. Dodaje przy tym, że jako wójt musi też realizować wszystkie procedury w tym temacie zgodnie z prawem.
Firma MW Rzeczniów stara się o wydanie przez mirowski Urząd Gminy pozytywnej decyzji środowiskowej. Po jej otrzymaniu może dopiero wystąpić o pozwolenie na budowę. Reprezentujący inwestora Tomasz Walaszek przypomina: - Inwestycja uzyskała uzgodnienie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie oraz oddzielne pozytywne Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych w Radomiu, Starachowicach oraz Szydłowcu - dodaje Walaszek.
Jak też informuje, minimalna odległość elektrowni wiatrowych w gminie Mirów wynosi 845 metrów od zabudowań. Tylko trzy spośród ośmiu elektrowni dzieliłby od domów dystans poniżej kilometra.
W gminie Wierzbica tylko dwie z ośmiu turbin mają znajdować się w odległości mniejszej niż 800 metrów, średni dystans wynosiłby 967 metrów.
Wójt Mirowa twierdzi, że optymalny dystans powinien wynieść dwa kilometry. - Nie ma przepisów, które jednoznacznie by to regulowały - mówi. Firma zapewnia zaś, że podane odległości są bezpieczne dla mieszkańców i jako dowód przedstawia pozytywne opinie ww. instytucji. MW Rzeczniów kusi też finansową perspektywą. Walaszek zaznacza, że z inwestycji korzyści czerpać będą wszyscy mieszkańcy, gdyż przez okres eksploatacji przedsięwzięcia, 25-30 lat, firma będzie płaciła gminom podatek od nieruchomości. - Na obszarze inwestycji poprawi się infrastruktura drogowa, na czym skorzystają wszyscy mieszkańcy - mówi.
W rozprawie wezmą udział władze gmin, mieszkańcy i przedstawiciele inwestora. Początek o godzinie 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?