Z aktu oskarżenia wynikało, że w maju 2010 roku Mirosław Maliszewski złożył do grójeckiego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosek o przyznanie dopłaty unijnej do działek rolnych. Zrobił to na swoje nazwisko, później jednak okazało się, że wsparcie należy się jego żonie.
Według śledczych, miesiąc po terminie składania wniosków, poseł Maliszewski wycofał poprzedni wniosek i złożył kolejny, na którym sfałszował podpis żony. Dzięki temu uzyskała ona dopłatę w wysokości ponad 9,5 tysięcy złotych. W 2013 roku poseł zrzekł się immunitetu, co umożliwiło prokuraturze postawienie mu zarzutu.
W kwietniu 2014 roku Mirosław Maliszewski został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 10 tysięcy złotych grzywny. Sąd Okręgowy, który rozpatrywał apelację uchylił jednak ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Kolejny wyrok zapadł w poniedziałek. Tym razem Sąd Rejonowy w Grójcu skazał posła Maliszewskiego na 20 tysięcy złotych grzywny, nałożył także na posła obowiązek zapłacenia 4,1 tysiąca złotych kosztów sądowych.
- Cieszę się, że wyrok ten już zapadł, bowiem zależało mi na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy, stad też sam złożyłem immunitet. Ponieważ skazano mnie na grzywnę, nie zamyka mi to drogi do kandydowania, dlatego z tego punktu widzenia jest to dla mnie wyrok korzystny. Z drugiej strony nie zgadzam się z uzasadnieniem, bowiem podpisu żony nie sfałszowałem, a podpisałem się za nią za jej wiedzą i zgodą - powiedział nam poseł.
ZOBACZ TEŻ: Poseł Krzysztof Lipiec o zatrzymaniu przez policję (echodnia.eu / x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
