Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewelacyjna gra i piękne wyjazdowe zwycięstwo piłkarzy Siarki Tarnobrzeg z Błękitnymi Stargard Szczeciński

Piotr Szpak
Sebastian Mandzelowski (z piłką) otworzył wynik środowego spotkania.
Sebastian Mandzelowski (z piłką) otworzył wynik środowego spotkania. Grzegorz Lipiec
W środowym meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg pokonała na wyjeździe Błękitnych Stargard Szczeciński 2:1 (1:0).

Prowadzenie dla tarnobrzeżan zdobył w 2 minucie Sebastian Mandzelowski 2, wyrównał w 53 Maciej Kazimierowicz, a zwycięskiego gola dla gości strzelił w 77 minucie Szymon Martuś.

Błękitni: Kosiorek - Pustelnik, Kazimierowicz, Gutowski, Wawszczyk - Flis (24 Magnuski), Wiśniewski (75 Gajda), Okuszko (46 Bednarski), Fadecki - Siwek, Liśkiewicz,

Siarka: Pawlus - Kościelny, Walencik (58 Przewoźnik), Stępień, Suchecki - Stefanik, Stromecki (82 Buczek), Domański - Koczon, Mandzelowski (63 Więcek) - Martuś.

Sędziował: Maciej Mikołajewski ze Świebodzina. Widzów: 800.

Mecz wręcz fantastycznie ułożył się dla drużyny z Tarnobrzega. już pierwsza akcja gości zakończyła się powodzeniem. Maciej Domański tak obsłużył perfekcyjnym podaniem Sebastiana Mandzelowskiego, że temu pozostało tylko posłać piłkę do pustej bramki i tak też uczynił.

Szybkie zdobycie gola podochociło graczy Siarki do śmielszych ataków, więc obrońcy i bramkarz miejscowych mieli sporo pracy. Naszej drużynie brakowało jednak wykończenia, dlatego pierwsza połowa zakończyła się tylko jednobramkowym prowadzeniem gości.

Na drugą połowę gospodarze wyszli mocno zmobilizowani i w miarę szybko

Bramka pada po wymianie podań między Siwkiem, Magnuskim, a Fadeckim, który zagrał do Macieja Kazimierowicza a ten strzałem tuż przy słupku doprowadził do wyrównania. Była 53 minuta, więc przed zawodnikami obu drużyn było jeszcze sporo gry. Po starcie gola trener tarnobrzeskiego zespołu Włodzimierz Gąsior dokonał aż trzech zmian w swoim zespole licząc, że zmiennicy wniosą więcej do gry niż to miało miejsce podczas sobotniego przegranego przez tarnobrzeżan 0:3 meczu z Rakowem Częstochowa.

W 70 minucie gospodarze przeprowadzili groźna akcję, po której Maciej Fadecki zagrał wzdłuż bramki gości, ale jego koledzy z drużyny nie zdążyli jej zamknąć. Kopia sytuacji miała miejsce dwie minuty później kiedy to Jakub Więcek zagrał do Domańskiego, ale nie miał kto zamknąć akcji.

W 77 minucie szczęście uśmiechnęło się do gości. Po koszmarnym nieporozumieniu obrońców i bramkarza Błękitnych Szymon Martuś strzelił do pustej bramki i goście odzyskali prowadzenie, na które w przeciągu całego spotkania zasłużyli. Goście niczym rutyniarze pilnowali ciężko wypracowanego prowadzenia i po meczu mogli wykonać taniec radości. Czapki z głów przed młodym zespołem Siarki oraz ich trenerami Włodzimierzem Gąsiorem i Maciejem Wojnarem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie