Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Stalówka" wygrywa z Wisłą Puławy

Grzegorz LIPIEC
Damian Łanucha dał Stali Stalowa Wola zwycięstwo i trzy punkty.
Damian Łanucha dał Stali Stalowa Wola zwycięstwo i trzy punkty. Grzegorz Lipiec
Drugoligowa Stal Stalowa Wola pokazała swój charakter i zgarnęła trzy punkty w środowym meczu z Wisłą Puławy. W drugiej połowie zielono-czarni zdominowali rywala.

Stal Stalowa Wola - Wisła Puławy 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Damian Łanucha 87 z karnego.

Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Bogacz, Wawrzyński, Kowalski Ż - Kantor (58 Mistrzyk), Kachniarz, Łanucha Ż (90 Jagiełło), Giel (79 Siudak), Jabłoński - Płonka.

Wisła: Penkowec - Lisiecki (58 Turzyniecki), Pielach Ż, Gusocenko, Litwiniuk - Głaz Ż, Maksymiuk - Sedlewski (79 Tetych), Słotwiński (46 Nowak), Szczotka - Niezgoda (67 Wiejak).

Sędziował: Mirosław Górecki z Rudy Śląskiej. Widzów: 800.

Trener Jaromir Wieprzęć zdecydował się na korekty w pierwszej jedenastce w porównaniu z sobotnim meczem ze Stala Mielec. Nie zagrał kontuzjowany Radosław Mikołajczak, a w podstawowym składzie znaleźli się Michał Bogacz oraz Adrian Bartkiewicz.

Pierwsze minuty środowego spotkania upłynęły pod znakiem zażartej walki w środku pola. W tym okresie to zielono-czarni częściej zagrażali bramce Wisły Puławy, a to wszystko przez dobrze wykonywane stałe fragmenty gry. Między innymi napastnik Stalówki Tomasz Płonka minimalnie minął się z piłką po jednej z wrzutek. Goście rzadko zagrażali bramce Tomasza Wietechy i warto odnotować tylko uderzenie Arkadiusza Maksymiuka z 21 minuty.

Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Stalówki. Ponownie o sobie dał znać Płonka. Najpierw główkuje, ale jego strzał został zablokowany przez obrońcę Dumy Powiśla. Po chwili znowu strzela napastnik zielono-czarnych, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. W 62 minucie Stalówka miała wielką szansę na prowadzenie. Dawid Jabłoński wrzuca piłkę na piąty metr, w ostatniej chwili futbolówkę wybija sprzed nóg Michała Mistrzyka obrońca Wisły.

Po chwili mieliśmy zamieszanie w polu karnym gości, Płonka wpakował piłkę do siatki, ale sedzia nie uznaje gola. Kolejna akcja Stali i kolejny raz mogła być bramka. Tym razem Mistrzyk trafił tylko w boczną siatkę. W 66 minucie gry na uderzenie z 20 metrów decyduje się Damian Łanucha, ale wyśmienicie broni Nazar Penkowec. Stal miała przewagę, ale musiała uważać na kontry Wisły. W 82 minucie nieporozumienie w linii obronnej zielono-czarnych i w sytuacji sam na sam znalazł się wprowadzony przed momentem Bartosz Tetych, który próbował lobować i futbolówka wylądowała nad poprzeczką Wietechy. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał obrońca Wisły Mateusz Pielach.

Pewnym egzekutorem rzutu karnego został Damian Łanucha i w obozie zielono-czarnych zapanowała radość. Duma Powiśla miała jeszcze okazję do zdobycia wyrównania, ale piłka po uderzeniu Szymona Wiejaka minęła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Wietechę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie