- Ten wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy - mówił trener Brosz. Muszę pochwalić swój zespół. W szczególności Krzyśka Kiercza i Rafała Grzelaka. Rafał po raz drugi zagrał w ekstraklasie, a Krzysiek wrócił do składu po ciężkiej kontuzji. Skrajni obrońcy też zagrali bardzo przyzwoite zawody. Przemek Trytko ma swoje problemy, ale gra na tyle ile potrafi. Tak jednak na dłuższą metę nie można funkcjonować. Jeśli chcemy żeby ten dziesiąty rok Korona utrzymała się w ekstraklasie, to musimy się wzmocnić. Wypada kilku zawodników jak Siergiej Pilipczuk, Radek Dejmek, no i Piotruś malarczyk i mamy już wtedy zupełnie inny zespół. Nie dlatego, że ci co grają prezentują się gorzej, ale dlatego, że nie są zgrani. Na to potrzeba czasu. Jeśli do zespołu dochodzi pięciu czy sześciu zawodników, to nie można od razu liczyć, że zespół będzie ciągle dobrze odbierał piłki i odpowiednio reagował na boisku. Ci chłopcy grają ambitnie, ale trzeba pamiętać, że ekstraklasa to jest elita. Chciałem tez podziękować kibicom. Wiedzą jakie mamy problemy, ale nas cały czas wspierają - dodał Brosz.
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego punktu. Wiedzieliśmy, że Korona jest podbudowana tym zwycięstwem w Warszawie, ale chcieliśmy tutaj walczyć o zwycięstwo. Nie jesteśmy też przekonani czy był rzut karny dla Korony. Sędzia wcale nie musiał go podyktować - ocenił mecz Marcin Węglewski, drugi trener Pogoni obecny na konferencji. To on prowadził zespół, gdyż pierwszy trener Portowców Czesław Michniewicz oglądał mecz z trybun. To kara za krytykowanie decyzji sędziego w meczu Pogoni z Wisłą Kraków, zremisowanego przez szczecinian 1:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?