Prezydent Starachowic, Marek Materek, z sądową naganą

Wyrok jest nakazowy, czyli wydany bez udziału stron i przeprowadzania rozprawy. Zapadł w ostatni piątek. Kara nagany za wykroczenie nie ma dla prezydenta żadnych skutków prawnych.

- Obwiniony został uznany winnym z artykułu 61 punkt 1 ustawy o żegludze śródlądowej. Sąd wymierzył mu karę nagany. Wyrok jest nieprawomocny. Obie strony mogą wnieść od niego sprzeciw w ciągu siedmiu dnia od dostarczenia im wyroku. Jeśli tego nie zrobią, wyrok się uprawomocni - powiedział sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Przepis, z którego ukarany został prezydent mówi, że kto kieruje statkiem albo zajmuje stanowisko członka załogi statku nie posiadając do tego właściwego dokumentu kwalifikacyjnego polega karze grzywny. Dlaczego prezydent dostał karę łagodniejszą niż przewidują przepisy?
- Sąd może wziąć pod uwagę niską szkodliwość czynu, zastosować środki nadzwyczajne i wymierzyć karę poniżej dolnego progu lub innego rodzaju. Tak stało się w tym przypadku - wyjaśnia sędzia Marcin Chałoński.

Sprawa dotyczy wydarzeń z końca czerwca, kiedy nad Lubianką odbywały się Sobótki pod Żaglami. Marek Materek siadł wówczas za sterami motorówki i woził ludzi po zalewie. Zdjęcia umieścił na facebooku. Kilka dni później do starachowickiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez prezydenta: kierowania łodzią bez patentu sternika, narażenia na niebezpieczeństwo, zaniedbania zasad bezpieczeństwa (osoby w łódce nie miał y kapoków). Prezydent wyjaśniał później, że został wprowadzony w błąd przez starszego sternika, który kierował łodzią, który miał mu powiedzieć, że może on prowadzić łódkę. Niedługo potem prezydent zrobił kurs sternika łodzi motorowych.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO