Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko o niedzielnym referendum. Sprawdź, jak głosować 6 września

Paweł Więcek [email protected]
Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, finansowanie partii i rozstrzyganie wątpliwości w prawie podatkowym na korzyść podatnika

W niedzielę, 6 września głosowanie. Głosować na "tak" czy dać odpowiedź negatywną? Rozbieramy referendalne tematy na części pierwsze.

Referendum ogólnopolskie zarządził były prezydent Bronisław Komorowski. Zaproponował trzy pytania. Pierwsze: "Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?". Drugie: "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?". I trzecie: "Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?"

Brak rzetelnej i szerokiej kampanii informacyjnej na temat zagadnień, które uczyniono przedmiotem referendum, zrodził jedno, podstawowe pytanie - jak głosować?

Jednomandatowe okręgi wyborcze

O JOW-ach zrobiło się głośno za sprawą Pawła Kukiza. Muzyk jako kandydat w majowych wyborach prezydenta Polski przekonywał, iż wprowadzenie tego sposobu wybierania posłów będzie początkiem zmian na lepsze w kraju. System JOW oparty jest na ordynacji większościowej. Obowiązuje tu zasada "pierwszy na mecie", czyli mandat zdobywa ten kandydat, który otrzymał największą liczbę głosów spośród innych kandydatów startujących w danym okręgu. Dla porównania - obecny system wyborczy działa na mechanizmie ordynacji proporcjonalnej. W tym modelu kraj podzielony jest na 41 okręgów. W każdym wystawia się listy kandydatów. Głosując zatem na konkretną osobę, dajemy jednocześnie poparcie całej liście, jaką wystawiła dana partia. W efekcie mocny lider, który zbiera większość głosów oddanych na całą listę, "wciąga" za sobą kandydatów z wynikami gorszymi od konkurentów z mniej popularnych list. W podziale mandatów biorą udział te partie, które przekroczyły próg pięciu procent głosów w skali kraju.

Zwolennicy JOW twierdzą, że obecny system nie gwarantuje możliwości rozliczania władzy przez obywateli, promując kandydatów lojalnych wobec władz partyjnych, a nie wobec wyborców. Ich zdaniem wyłanianie reprezentacji sejmowej w ramach JOW wiąże wyborcę z posłem, bo wprowadza regułę odpowiedzialności parlamentarzysty przed swoim elektoratem.

Eksperci z Fundacji Batorego wskazują na wady systemu JOW. "Kandydat, który uzyskał najwięcej głosów zdobywa mandat, a kandydaci z pozostałych ugrupowań, nawet jeśli mieli tylko jeden głos mniej, ani jednego. W efekcie znacząca część wyborców nie ma swojej reprezentacji, a ich głosy są marnowane. JOW-y prowadzą do większego zabetonowania sceny politycznej niż system proporcjonalny trwale marginalizując partie średnie i mniejsze" - czytamy w opracowaniu.

Finansowanie partii politycznych

W ramach obowiązującego sytemu partie finansowane są z trzech źródeł. Pierwsze to składki członkowskie, darowizny od osób fizycznych, spadki. Dwa kolejne płyną z budżetu państwa w formie: subwencji oraz dotacji stanowiących zwrot kosztów kampanii wyborczych. Pieniądze otrzymują te formacje, które uzyskały w skali kraju co najmniej trzy procent głosów.

Podstawową zaletą tego systemu jest ograniczenie zagrożeniami korupcji oraz wpływu grup interesów na polityków. Rezygnacja z dotowania partii funduszami publicznymi mogłaby utorować przedstawicielom rozmaitego lobby biznesowego drogę do finansowania działalności ugrupowań w zamian za forsowanie korzystnych przepisów i regulacji prawnych. Dlatego eksperci proponują reformę obecnego modelu w zakresie wprowadzenia większej dyscypliny wydatków i ograniczenia funduszy na promocję czy obniżenia progu głosów, które uprawniają do otrzymywania dotacji, do poziomu na przykład 1 procenta.

Rozstrzyganie wątpliwości

Postawione przez prezydenta Komorowskiego pytanie numer 3 jest już... nieaktualne. Na początku sierpnia Sejm przyjął ustawę, na mocy której do Ordynacji podatkowej wprowadzono artykuł 2a ustanawiający zasadę "in dubio pro tributario" - czyli regułę rozstrzygania wątpliwości w interpretacji prawa podatkowego na korzyść podatnika. Przepis wejdzie w życie 1 stycznia 2016 roku.
W tej sytuacji, jak podkreślają eksperci Fundacji Batorego, jeżeli Polacy odpowiedzą "tak", to nic nie zmieni się w obecnie obowiązujacym prawie. "Jeżeli zaś Polacy wypowiedzą się przeciwko, decyzja w sprawie dalszych losów zasady in dubio pro tributario będzie należeć do Sejmu, który będzie mógł znowelizować ustawę i wykreślić z niej przyjęty pośpiesznie przepis, nawet przed jego wejściem w życie" - zauważa doktor Karolina Tetłak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak głosować w niedzielnym referendum

Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego: - Głosowanie zostanie przeprowadzone w niedzielę, 6 września. Lokale wyborcze będą czynne od godziny 6 do 22. Cisza referendalna rozpoczyna się w piątek, 4 września od godziny 24 i potrwa do zakończenia głosowania. Obwodowe komisje będą pracować w znakomitej większości w tych lokalach, w których przeprowadzono wybory prezydenckie. Głosujący udziela odpowiedzi na postawione pytanie, stawiając znak "X" odpowiednio w kratce obok odpowiedzi pozytywnej "TAK" albo odpowiedzi negatywnej "NIE". Głos uważa się za nieważny jeżeli na karcie do głosowania postawiono znak "X" w obu kratkach lub nie postawiono znaku "X" w żadnej z kratek .

Zapytaliśmy przechodniów, czy wezmą udział w niedzielnym referendum.

Anna Hawliczek:

- Jak najbardziej wybieram się na referendum. Zawsze biorę udział w życiu politycznym. Angażuję się w wybory, nie opuszczam okazji do wypowiedzenia się w referendum. Uważam jednak, że ono nie jest to w ogóle potrzebne.

Marek Tworków:

- Nie wiem, czy uda mi się wziąć udział w niedzielnym referendum. Jednak myślę, że tak, ale nie jestem przekonany, czy to coś w Polsce zmieni. Partie nie powinny być finansowane z budżetu państwa.

Izabela Trela:

- Na referendum po prostu warto iść. Skoro mamy głos i możliwość przedstawienia własnego stanowiska, to należy to wykorzystać. Dlatego właśnie idę na referendum. Uważam to za ważne kwestie dla społeczeństwa.

Irena Szewczyk:

- Myślę, że to ważne, aby wyrażać swoje stanowisko. Sama jestem aktywną działaczką Widać po nastrojach w społeczeństwie, oburzenie jest duże, więc myślę, że ludzie licznie wezmą udział w referendum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie