Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bizony z Kurozwęk zostaną uratowane? Właściciel stada składa propozycję

Bartłomiej Bitner [email protected]
Jan Marcin Popiel - właściciel bizoniego stada w Kurozwękach - od wielu tygodni walczy o uratowanie stada.
Jan Marcin Popiel - właściciel bizoniego stada w Kurozwękach - od wielu tygodni walczy o uratowanie stada. Agnieszka Kuraś
Jan Marcin Popiel, założyciel i właściciel hodowli bizonów w Kurozwękach, ma propozycje dla urzędników z między innymi Ministerstwa Środowiska na rozwiązanie problemu związanego z nakazem likwidacji stada. Wśród postulatów między innymi powołanie specjalnej komisji.

W 2014 roku dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach wydał decyzję o likwidacji stada bizonów w Kurozwękach. Chodziło o zagrożenie, jakie stanowią one dla żyjących na wolności w Polsce żubrów. Powody tego postanowienia były dwa: ucieczka bizona z hodowli może oznaczać zarażenie żubrów nowymi chorobami lub pasożytami, a także fakt, że może również dojść do niekontrolowanego krzyżowania się obu gatunków. Wedle tej decyzji bizony w Kurozwękach mają być kastrowane, matki krowy sterylizowane, zaś młode bizoniątka muszą zostać zabite, co ma doprowadzić do likwidacji hodowli.

Sprawa stała się głośna. Mieszkańcy zwłaszcza powiatu staszowskiego oraz rodzina Popielów, która sprowadziła bizony do Kurozwęk w 2000 roku i zajmuje się ich hodowlą, ostro sprzeciwili się nagłemu uznaniu bizonów za gatunek inwazyjny. Problem był nawet omawiany w jednym z ostatnich odcinków programu "Sprawa dla reportera".

Obecni w studiu przedstawiciele Ministerstwa Środowiska oraz Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zapowiedzieli, że mają już propozycję dla właścicieli stada bizonów na rozwiązanie sprawy.

Jak się okazuje, tą propozycją jest… przedstawienie propozycji ze strony właścicieli.

- Już ją przygotowaliśmy. Zawarliśmy w niej trzy bardzo ważne postulaty - mówi Jan Marcin Popiel, właściciel hodowli. - Po pierwsze chcemy powołania międzynarodowej komisji, w której znaleźliby się między innymi eksperci od hodowli bizonów i hodowli żubrów. Ich zadaniem byłoby właściwe ocenienie sytuacji, czy te pierwsze zwierzęta rzeczywiście stanowiłyby zagrożenie dla tych drugich. Po drugie wnioskujemy o przyjrzenie się wymogom z 2000 roku, na mocy których otrzymaliśmy pozwolenie na hodowlę, by je zaktualizować i by tym samym pozwalały nam na dalsze prowadzenie stada. Chodzi tu o doprecyzowanie przykładowo takich kwestii, czy mamy chipować bizony czy też załóżmy zamontować czujniki na ogrodzeniu zagrody, by było wiadomo, czy wydostają się poza nią. Wreszcie po trzecie chcemy, aby przedstawiciele z ministerstwa oraz dyrekcji ochrony środowiska przyjechali na miejsce hodowli i tam ocenili sytuację. Łatwo jest teoretyzować, ale trzeba też zobaczyć, jak to wygląda praktycznie - wymienia Jan Marcin Popiel.

Na czym ta ostatnia kwestia miałaby polegać? Jak tłumaczy właściciel, jest on chętny do tego, by w pewnej odległości, na przykład trzykilometrowej, założyć hodowlę żubrów i prowadzić ją jednocześnie z tą bizonią. - Wtedy urzędnicy będą mogli sprawdzić, czy te gatunki rzeczywiście wchodziłyby sobie w drogę, a bizony stanowiłyby zagrożenie dla żubrów. Ręczę, że tak by się nie działo, bo przecież choćby w Kanadzie obydwa gatunki żyją obok siebie i nie słychać, by ktoś tam mówił, że jedne dla drugich są zagrożeniem - zaznacza Jan Marcin Popiel.

Na razie składająca się trzech postulatów propozycja nie została jeszcze oficjalnie przedstawiona ministrowi środowiska Maciejowi Grabowskiemu. - Na razie trwają rozmowy nieoficjalne między przedstawicielami ministerstwa a naszym prawnikiem. Chodzi o to, by doprecyzować wszelkie kwestie, bo nasze propozycje musimy złożyć na piśmie, a nie chcemy, żeby zostało ono cofnięte - wyjaśnia właściciel hodowli. - Kiedy zaś wyślemy pismo? Myślę, że powinno się to stać już w przyszłym tygodniu - kończy Jan Marcin Popiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie