Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa lotnicza w Piastowie wciąż do wyjaśnienia. Prokuratura przedłuża śledztwo

/pok/
Katastrofa lotnicza w Piastowie.
Katastrofa lotnicza w Piastowie. Tadeusz Klocek
Prokuratura Okręgowa w Radomiu po raz kolejny przedłużyła śledztwo w sprawie zderzenia dwóch samolotów w pobliżu lotniska Piastów pod Radomiem. Przyczyny katastrofy wciąż nie są znane.

ZOBACZ TEŻ
Zderzenie samolotów pod Radomiem. Zginęli dwaj młodzi ludzie: pilot i jego uczeń

Do katastrofy doszło 9 lipca 2014 roku na lotnisku Radom Piastów. Realizowane było wtedy szkolenie selekcyjne na samolotach dla potrzeb lotnictwa wojskowego. Zderzyły się dwie maszyny. Jedna z nich spadła do stawu, na miejscu zginęli instruktor i uczeń. Pilotowi drugiej, uszkodzonej maszyny udało się awaryjnie wylądować. Pomimo tego, że samolot wywrócił się, załodze nic się nie stało.

Sprawą wyjaśnienia przyczyn katastrofy zajęły się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych i Prokuratura Okręgowa w Radomiu.

Komisja opublikowała wstępny raport, który jest też wykorzystywany w śledztwie, ale stanowi on tylko jeden z elementów prowadzonego postępowania. Przesłuchani zostali uczestnicy katastrofy, pracownicy lotniska i prawie wszyscy uczestnicy szkolenia. Przeanalizowano także dokumentację. Ale do zakończenia śledztwa jest jeszcze daleko.

- Czas jego trwania przedłużony został do 8 stycznia 2016 roku. Aktualnie oczekujemy na opinie biegłych z zakresu pilotażu, a po jej otrzymaniu opinię wyda Komisja d/s wypadków lotniczych. W zależności od tej ostatniej opinii będą podejmowane dalsze decyzje - powiedziała nam Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Zobacz też: Zderzenie samolotów pod Radomiem: trzy hipotezy śledczych

W przygotowanym przez komisję wstępnym raporcie czytamy między innymi:
"Około godziny 11.53 wystartowała załoga samolotu numer 2 wykonując standardowy krąg nadlotniskowy. Samolot pilotowany był przez ucznia. Podczas wykonywania drugiego zakrętu instruktor, po podniesieniu prawego skrzydła do góry, zauważył w odległości około 50 metrów zbliżający się z kierunku odchylonego od osi samolotu w prawo o około 15 stopni inny samolot. Instruktor natychmiast przejął stery i znacznie zwiększył przechylenie w zakręcie do pozycji skrzydeł w pionie. Pomimo wykonania tego manewru nastąpiło zderzenie samolotów w powietrzu na wysokości około 800 - 900 stóp".

Według ustaleń komisji samolot numer 1 wszedł w korkociąg, z którego instruktor wyprowadził na wysokości około 150 i wylądował awaryjnie w terenie przygodnym. Lądowanie zakończyło się kapotażem, instruktor i uczeń nie odnieśli obrażeń i o własnych siłach opuścili samolot. Podczas zderzenia przednie podwozie zostało wyłamane w lewą stronę, drzwi po prawej stronie zostały wgniecione, stwierdzono też ślady farby z samolotu numer 2 po prawej stronie samolotu numer 1 na widelcu podwozia przedniego, masce silnika i u nasady zastrzału. Na śmigle samolotu numer 1 stwierdzono wgniecenia świadczące o kontakcie z twardymi przedmiotami.

Zobacz też: Strażacy wyciągają wrak awionetki rozbitej pod Radomiem

"Po zderzeniu samolot numer 2 spadł w pozycji plecowej do stawu hodowlanego. W wyniku upadku samolotu instruktor i uczeń ponieśli śmierć. W samolocie numer 2 stwierdzono brak poszycia części tylnej kadłuba przed usterzeniem pionowym i brak prawej połówki usterzenia poziomego" - piszą autorzy raportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie