W okręgu wyborczym numer 23 (rzeszowsko-tarnobrzeskim) były włodarz hutniczego miasta powalczy o mandat poselski z pozycji drugiej na liście Ludowców, tuż za liderem tego ugrupowania na Podkarpaciu, Janem Burym.
- Ci, którzy mówią, że Polska kwitnie mają młode kochanki. Z kolei ci, że jest w ruinie, nie mogą dogadać się z teściową - stwierdził w swoim wystąpieniu żartobliwie Szlęzak, znany z ciętego języka. - Polska, nasz region, Stalowa Wola ma się czym pochwalić. To nie znaczy, że nie ma problemów. Nigdy też nie będzie takiego stanu, że ze wszystkiego będziemy zadowoleni. Nigdy tak nie było w żadnym państwie.
Kandydat na posła z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego nie szczędził krytyki polskiego rządu w kwestiach polityki zagranicznej. Szczególnie tej dotyczącej kontaktów z Rosją. W jego ocenie zamiast pilnować własnych interesów, szukamy konfliktu z krajem rządzonym przez Władimira Putina, stając się jednocześnie popychadłem Stanów Zjednoczonych i Niemiec.
- Gdzie jest nasz interes narodowy? Dlaczego nie troszczymy się o setki młodych, wykształconych Polaków. Martwimy się o muzułmanów, uchodźców a za chwilę Europa zmierzy się z ogromnym problemem jakim jest emigracja - przekonywał kandydat. - Nie wytrzymamy tego ekonomicznie, socjalnie. Czy ktoś się nad tym zastanawia?
Inaugurując kampanię wyborczą Andrzej Szlęzak przypominał też o wizycie Donalda Tuska w Hucie Stalowa Wola: - Musiał się dowiedzieć jaki mam stosunek do Rosji bo mi odpowiedział: Panie Prezydencie niech się pan nie martwi. Ruski nie przyjdzie. A dzisiaj? Nasza granica bieszczadzka z Ukrainą jest w ogóle niestrzeżona. Straż graniczna została rozbrojona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?