Studium Instrumentów Etnicznych - skąd w ogóle taka nazwa?
Jest świetna. Po pierwsze, rzeczywiście, wywodzi się ze szkółki instrumentów etnicznych. Po drugie - muzycy studiują technikę gry. Po trzecie po to, żeby się wszyscy pytali. Wolałbyś, żebyśmy się nazywali Pectus albo Video?
Trudno się gra na tych prymitywnych bębnach i trąbach?
One nie są prymitywne, z każdym z nich związana jest cała kultura kraju, z którego pochodzi, wypracowana przez setki lat technika gry. To trudne instrumenty.
Na rynek weszliście ostro, płytą “Tu nie ma miejsca na strach". Teraz przygotowujecie drugą. Będzie podobna?
Po części. Precyzujemy styl, który dziennikarze nazwali psychofolkiem. Jednocześnie będzie odmienna i zróżnicowana, przede wszystkim brzmieniowo. Kompozycje, wynikające z improwizacji są przemyślane i zaplanowane do ostatniego dźwięku.
Więcej będzie psycho czy folku?
Tylko jedna piosenka nawiązuje do polskiej muzyki ludowej. Nasza płyta, nosząca tytuł “357" jest autorska.
Będzie się tego dało słuchać? Krytycy bardzo was chwalą, słuchacze mówią często, że gracie “odjechaną" muzykę.
Oczywiście. Zapowiedź nowej płyty można odsłuchać pod linkiem https://soundcloud.com/sieband
W niedzielę gracie na żywo w radiowej “Trójce". Nie każdego tam zapraszają.
Faktycznie, jesteśmy chyba jedynym świętokrzyskim zespołem, który tam występuje. To dla nas ważny dzień. O 20 - tej po raz drugi damy koncert w studiu im. Agnieszki Osieckiej. Zapraszam.
Jakie macie plany na najbliższe miesiące?
Kończymy nagrywać płytę, zaraz potem zaczynamy pracę nad kolejną, z udziałem dzieci - uczniów Studium Instrumentów Etnicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
