Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Drej i Grzegorz Świt

Dorota KLUSEK
Ona jest miłośniczką podróży i kobietą przedsiębiorczą. On - o mostach wie wszystko, ale angażuje się także w sprawy społeczne. Teraz złączyli siły i razem zbudują piękne figury taneczne.
Rodzina Beaty Drej niemal w komplecie: z mężem Mariuszem, córką Aleksandrą i synem Dawidem.
Rodzina Beaty Drej niemal w komplecie: z mężem Mariuszem, córką Aleksandrą i synem Dawidem. Dawid Łukasik

Rodzina Beaty Drej niemal w komplecie: z mężem Mariuszem, córką Aleksandrą i synem Dawidem.
(fot. Dawid Łukasik )

- Podróże to nasz konik - zdradza Beata Drej, właścicielka sieci hurtowni fryzjersko-kosmetycznych Drej Cosmetics i Hotelu Faraon.

BEATA DREJ - PODRÓŻE INSPIRUJĄ

Nawet nazwa hotelu została zainspirowana jedną z wypraw. - Nie mieliśmy pomysłu na nazwę. Akurat byliśmy na wczasach w Egipcie, kiedy trzeba było podjąć decyzję, w jakim kierunku chcemy iść, jeśli chodzi o wykończenie wnętrz. Wtedy właśnie wpadłam na pomysł, żeby to zrobić w stylu egipskim. Pomysł się przyjął i od razu kupiliśmy wiele bibelotów, papirusów.
Zamiłowanie do podróżowania widać również w domu. Można w nim znaleźć wiele pamiątek z tych bliższych i dalszych wypraw. - Zwiedziliśmy kawał świata. Tu na ścianie mamy Kenię i Meksyk, tu pamiątka z Laosu - pokazuje Beata Drej.

Apetyt na zwiedzanie świata jest duży. - Każde miejsce jest inne, ma swój klimat, swoją specyfikę - przyznaje. - Nie ma miejsca, którym bylibyśmy zachwyceni od początku do końca. Ale takim jednym, do którego chcielibyśmy wrócić jest Tajlandia, bo tam jest dobry klimat, ciepłe morze, piękne plaże, dobre jedzenie, mili ludzie. Tak, Tajlandia pod każdym względem nam pasuje.

"ALE MĄDRALA" W DOMU

Na co dzień Beata Drej jest pochłonięta obowiązkami zawodowymi, które wymagają wiele czas. - Ale to wszystko jest kwestia dobrej organizacji - podkreśla.
Dzięki niej mogła wziąć udział w naszym show. - Taniec zawsze był mi bliski. Jako mała dziewczyna tańczyłam tańce ludowe, miałam wtedy z siedem lat, potem krótko taniec towarzyski, a następnie tańce dyskotekowe. Tak więc przeszłam przez prawie wszystkie rodzaje tańca, ale nie zawodowo - śmieje się.

Teraz znów za sprawą programu trenuje taniec towarzyski. - Treningi są ciężkie, ale satysfakcjonujące. Pochłaniają dużo czasu i energii, ale dają dużo przyjemności - ocenia.
To nie jedyny sprawdzony pomysł na relaks. - Lubię dobry film i książkę, choć ostatnio nie mam na nie czasu - przyznaje. - Generalnie żyję pracą, oraz sprawami rodziny: problemami i sukcesami córek. Wolny czas, który uda nam się wygospodarować poświęcamy teraz przede wszystkim naszemu synowi.
Syn Dawid dał się poznać szerokiej publiczności, jako jedna z małych gwiazd programu rozrywkowego "Ale mądrale!".

- Praca ze studentami to jedna z rzeczy, która sprawia, że życie biegnie szybko, ale nie pozwala się zestarzeć – śmieje się Grzegorz Świt.
- Praca ze studentami to jedna z rzeczy, która sprawia, że życie biegnie szybko, ale nie pozwala się zestarzeć – śmieje się Grzegorz Świt. Dawid Łukasik

- Praca ze studentami to jedna z rzeczy, która sprawia, że życie biegnie szybko, ale nie pozwala się zestarzeć - śmieje się Grzegorz Świt.
(fot. Dawid Łukasik )

GRZEGORZ ŚWIT - LEKKOATLETA WŚRÓD BUDOWLAŃCÓW

- Budownictwo w moim życiu było zawsze. Szkoła średnia, którą skończyłem również była związana z tą branżą. To było Technikum Budowlane imienia Hufców Budowlanych "Świt" przy ulicy Zgody w Kielcach - między innymi dla tej nazwy ją wybrałem - śmieje się Grzegorz Świt. - Ale mówiąc poważnie, poszedłem do niej, ponieważ kiedyś wyczynowo uprawiałem lekkoatletykę. Ze względu na to, że część moich trenerów tu pracowała, łatwiej było mi pogodzić naukę z intensywnymi treningami.

Dalszą swoją ścieżkę życiową związał jednak nie ze sportem, ale z budownictwem. Naukę na tym kierunku kontynuował w Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach. - Tu poznałem ciekawych ludzi, którzy pokazali mi, że budownictwo to nie tylko budowa, ale także nauka z nim związana. Skończyłem studia, a po nich zostałem na uczelni jako asystent. Oprócz tego pracowałem również w przedsiębiorstwie. Wyglądało to tak, że jeden dzień byłem na uczelni, a przez pięć pracowałem w delegacji, budując mosty - wyjaśnia.

Dziś mosty to jego domena. Ciągle pracuje w Politechnice Świętokrzyskiej. Tu zdobył stopień doktora nauk technicznych, a później został adiunktem. W 2012 roku obronił rozprawę rehabilitacyjną i osiągnął najwyższy stopień naukowy, natomiast w 2013 roku został profesorem Politechniki Świętokrzyskiej.

DZIELI SIĘ WIEDZĄ I DOŚWIADCZENIEM

- W 2009 roku powołaliśmy koło naukowe Specmost. Działa do dzisiaj i liczy około 40 osób - wyjaśnia. - Jest to koło, które oprócz aspektu naukowego, poznawczego, ma pełnić także funkcję integracyjną. Uważam, że przyjaźnie nawiązane na uczelni są kontynuowane przez całe życie. Z kołem jeździmy na wycieczki dydaktyczne, podczas których odwiedzamy różne zakątki w Polsce, gdzie znajdują się ciekawe obiekty mostowe dawne, albo nowe, ale czymś się wyróżniające. Teraz przy wsparciu władz uczelni, a zwłaszcza jego Magnificencji rektora Stanisława Adamczaka, jak i pana dziekana Marka Iwańskiego, wybieramy się w kierunku Bieszczad.

Przyznaje, że lubi pracę ze studentami. - Dzięki niej ciągle czuje się młody. To jedna z rzeczy, która sprawia, że życie biegnie szybko, ale nie pozwala się zestarzeć - śmieje się.
Grzegorz Świt do pracy na uczelni nie ogranicza się. Od najmłodszych lat angażuje się w sprawy społeczne. Jako dziecko działał w harcerstwie, od 2010 roku jest kieleckim radnym powiatowym. Pełni również funkcję rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Świętokrzyskiej Okręgowej Izbie Inżynierów Budownictwa oraz wiceprzewodniczącego Związku Mostowców Rzeczpospolitej.

- Praca zawodowa wymaga ode mnie dużego zaangażowania, a jeśli dodamy do tego działalność społeczną, to okazuje się, że moja obecność w domu jest rzadkością. Dlatego chylę czoła przed moją małżonką, na której wsparcie zawsze mogę liczyć. Podziwiam ją i dziękuję jej - podkreśla Grzegorz Świt.

Teraz przed nim kolejne wyzwanie: kandyduje do Parlamentu Europejskiego. - Chcę, aby inni skorzystali z tej wiedzy, którą zdobyłem jako nauczyciel akademicki, budowlaniec i podczas pracy społecznej - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie