Bt
Ciemny tunel widzę.
Wąski, ciasny, nie sposób tam się dostać.
Ale ktoś pomoże. Świszczący posłaniec rozjaśnia mrok.
Maleńki jasny punkt się oddala. Mknie szybko w dal.
Trzask i znikł.
Już wiem, że tunel jest długi.
W oddali rozbłysło jasne światło.
Będę szedł. Nie, nie szedł. Pełzł.
Na więcej nie starczy miejsca. Ogień dogasa.
Dlaczego? Dowiem się.
Nie mówię - nie wiem. To byłoby złe.
Ja mam nadzieję i będę wiedział.
Pełznę więc. Mijają minuty jak godziny, godziny jak dni.
Kaganek rozświetlający odrobinę nadziei przede mną.
Już widzę kres. Jak śpiewał bard - wyrwane zęby.
Za nimi pustka. Kości, klatki, nic poza nimi.
I po co mi to było? Tyle starań, tyle czasu, tyle otarć i bólu.
Nawet nie mogę się odwrócić. Pełznę w tył.
Wciąż widzę jak oddala się moja nadzieja. Czy to ja od niej?
A była taka silna, a byłem tak pewien.
Musiałem sprawdzić. Ten ogień mógł w końcu ogrzać.
Wracam. Zziębnięty, wykończony, zrezygnowany.
I wcale nie silniejszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?