Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawiają na wiatraki. Ekologiczny prąd w gminie Sadowie

Michał LESZCZYŃSKI
Nawet dwanaście elektrowni wiatrowych mogłoby już wkrótce stanąć w gminie Sadowie (powiat opatowski). - Dla gminy to spory zastrzyk gotówki z podatku od nieruchomości - przyznaje Marzena Urban-Żelazowska, wójt Sadowia.

Jak przekonuje Piotr Żabiński, kierownik projektu spółki Eco-Wind Construction, która będzie realizowała inwestycję, z obecności elektrowni wiatrowych w gminie Sadowie, oprócz prądu popłyną same korzyści. Podobnie uważa wójt Sadowia.

- Zyskają mieszkańcy, którzy wydzierżawią pod wiatrak niewielką część swojej ziemi - mówi Żabiński. I dodaje, że obecność na polu elektrowni nie wyklucza gruntu z upraw. Z kolei według pani wójt, dzierżawa pola może oznaczać dla rolników dodatkowe źródło dochodu, bo w rolnictwie dzisiaj jest krucho.

Wraz z pojawieniem się elektrowni wiatrowej, w gminie poprawi się infrastruktura drogowa. Spółka Eco-Wind Construction zbuduje nowe drogi dojazdowe, z których bez przeszkód skorzystają mieszkańcy.
Wiatraki stanęłyby w obrębie wsi: Zochcin, Czerwona Góra, Zwola, Niemienice oraz Bogusławice. Park wiatrowy docelowo ma składać się z dwunastu turbin, każda o mocy trzech megawatów. Łączna moc elektrowni wyniesie maksymalnie 35 megawatów, co odpowiada rocznemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną ponad 70 tysięcy osób. Jak wyliczyli specjaliści, dzięki temu do atmosfery nie trafi 20 tysięcy ton dwutlenku węgla.

A co z bezpieczeństwem? - W gminie zostaną zainstalowane wyłącznie nowe turbiny wiatrowe, posiadające system odladzania, nie pozwalający na osadzanie lodu na skrzydłach. W przypadku zbyt dużego wiatru, turbina automatycznie zatrzyma się - zapewnia Żabiński.

Marzena Urban-Żelazowska zwraca uwagę na nie mniejszą niż półkilometrową odległość turbiny od zabudowań. - Firma od trzech lata przeprowadza badania w naszej gminie - mówi wójt Sadowia. - Sprawdzają wietrzność terenu, obserwują przelot ptaków i analizują wpływ inwestycji na ludzi i zwierzęta.
Przez cały czas w obrębie elektrowni rolnicy będą mogli prowadzić uprawy z użyciem sprzętu rolniczego. Według Żabińskiego, wiatraki nie wpływają na jakość plonów, hodowlę bydła czy innych zwierząt.
Dlaczego elektrownie wiatrową wybudują w gminie Sadowie? - Ze względu na swoje uwarunkowanie geograficzne, stanowi optymalną lokalizację dla inwestycji, która może współistnieć z obszarami użytkowanymi rolniczo - informuje kierownik projektu.

Według Marzeny Urban-Żelazowskiej gmina rocznie mogłaby uzyskać z podatków od nieruchomości od dwunastu elektrowni wiatrowych kwotę ponad miliona złotych, co stanowi jedną dziesiątą budżetu gminy. W budżecie na 2013 rok zaplanowano 12 milionów złotych na wydatki i dziesięć milionów dochodu.

- Skorzystają też mieszkańcy gminy, którzy złożyli wnioski na przykład na przekształcenie gruntu z rolniczego na budowlany. Przy okazji zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod potrzeby budowy elektrowni, zostaną rozpatrzone wszystkie wnioski mieszkańców złożone do tej pory - podkreśla wójt.

Inwestycja będzie kosztowała około 50 milionów euro, a czas eksploatacji elektrowni wiatrowych wyniesie dwadzieścia pięć lat.

- Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, istnieją duże szanse na to, że komercyjna produkcja energii mogłaby rozpocząć się nawet w 2015 roku - zauważa Żabiński.

- Mieszkańcy nie protestują, bowiem wielu rolników jest świadomych, że zyska na dzierżawie gruntu, a firma wybuduje nowe drogi dojazdowe do pól - podkreśla Marzena Urban-Żelazowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie