- Technicznie jest wszystko w porządku, natomiast musimy jeszcze zakończyć czynności formalne, które polegają na uzyskaniu szeregu pozwoleń - zapewnia nadzorujący prace Adam Siepietowski ze Stowarzyszenia Delta.
Największą atrakcją kolejki są emocje, jakie wyzwala szalona jazda w dół. - Do tego dochodzą ostre zakręty i podjazdy -wyjaśnia Adam Siepietowski, dodając, że zjazd wagonikiem z prędkością 40 kilometrów na godzinę, to duże wyzwanie dla odporności na lęk przestrzeni, gdyż miejscami trasa prowadzi nawet kilkanaście metrów nad ziemią.
Pomysł i wykonanie kolejki pochodzą ze Słowacji. - My jedynie nieco zmodyfikowaliśmy stację dolną - tłumaczy Adam Siepietowski, wyjaśniając, że w wersji słowackiej projektu na dole był przewidziany jedynie niewielki pomost.
W Bałtowie powstał dodatkowo zadaszony peron, z którego będzie wsiadało się do wagoników i wyjeżdżało na Górę Bałt. Ze szczytu wagonik rozpocznie zjazd w dół po odpowiednio wyprofilowanym torze. - Ci spośród naszych pracowników, którzy w ramach próby technicznej skorzystali z toru kolejki, twierdzą, że można się bać - żartuje Adam Siepietowski.
Warto dodać, że zjazd nad zalesionym zboczem Góry Bałt kończy się nad dolną częścią Bałtowskiego Zwierzyńca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?