Mecz Korona - Ruch: Kwiecień jednak bez czerwonej kartki
Wszystko zaczęło się od ożywionej dyskusji przy linii bocznej. Gdy Miłosz Trojak pobiegł po piłkę, by wykonać aut, został nią trafiony w klatkę piersiową przez kogoś z rezerwowych Ruchu. Doszło do małego zamieszania, w które włączył się także trener Janusz Niedźwiedź. Na uboczu coś do wyjaśnienia mieli sobie też Bartosz Kwiecień z Somą Novothnym.
Gdy sędzia uspokoił sytuację i pozwolił wznowić grę, właśnie wtedy Kwiecień barkiem zatrzymał Novothnego. Napastnik Ruchu upadł na murawę. Według arbitra - nie bez powodu. Kapitana Korony ukarał więc żółtą kartką. A że była druga to miał wylecieć z murawy.
Prowadzący zawody pobiegł jednak skonsultować swoją decyzję z asystentem, który miał lepszy ogląd na sytuację. Po jego sugestii kara została anulowana. Trener Kuzera wolał mimo wszystko dmuchać na zimne, dlatego po chwili ściągnął Kwietnia.
- Dobry występ. Często faulował, ale sędzia niespecjalnie używał gwizdka. Kwiecień to typ "zabijaki", bardzo pomocny w stykowych sytuacjach, ale oczywiście trzeba było dać temu kres, bo jego zostawienie na boisku groziło osłabieniem - ocenił grę kapitana Korony Kamil Kosowski komentujący mecz w Canal+ Sport.
Co ciekawe, Kwiecień schodząc z boiska jako pierwszy podziękował za grę Novothnemu.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?