Wymiany (na razie) nie będzie...

... ale Wisła SSA stara się o kolejne pozwolenie na budowę stadionu

   - To prawda, sytuacja się zaogniła. Dyskusja medialna nie sprzyja osiągnięciu porozumienia - przyznaje prezes TS Wisła Ludwik Miętta. Chodzi o sprawę wiślackich terenów przy ul. Reymonta w Krakowie, które Tele-Fonika chciała otrzymać od skarbu państwa w zamian za grunt w Ożarowie, ale na razie musi czekać na postanowienie Sądu Rejonowego Kraków Krowodrza.
   Na razie ze strony Tele-Foniki KFK SA, jedynego właściciela Wisły SSA, nie ma żadnego sygnału, że takie rozwiązanie wchodzi w grę. - Od czasu, gdy odpowiedzieliśmy Tele-Fonice na propozycję przejęcia klubu lub czasowego wypłacania przez nią rekompensaty za ewentualnie utracone obiekty nikt z tej firmy nie kontaktował się z nami. Widziałem się z panem Cupiałem podczas jednego z ostatnich meczów Wisły, lecz nie poruszaliśmy tego tematu - twierdzi prezes TS.
   Także rzecznik Tele-Foniki Jerzy Jurczyński, mimo złożonych deklaracji o wystosowaniu oficjalnego stanowiska spółki po złożeniu przez TS pozwu, do wczoraj nie potrafił nam go przedstawić.
   Wiadomo jednak, że Wisła SSA ponownie stara się w Wydziale Architektury, Geodezji i Budownictwa Urzędu Miasta Krakowa o wydanie decyzji o zatwierdzeniu projektu budowlanego stadionu Wisły. Poprzednie decyzje, wydane 4 października i 10 grudnia 1999 roku, zgodnie z prawem przestały obowiązywać po dwóch latach. Wówczas Wisła SSA straciła szansę na dofinansowanie przebudowy w wysokości 34 mln zł, najpierw zmieniając kosztorys (z 53 do 79,9 mln zł), a następnie nie podpisując w terminie umowy przedłożonej jej przez ówczesny Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki (postanowienie prezesa Jacka Dębskiego z 27.09.1999 roku utraciło moc prawną, o czym 2.08.2000 roku poinformował Wisłę kolejny prezes, Mieczysław Nowicki).
    KRZYSZTOF KAWA