Jedna z największych świętokrzyskich firm wyprowadza się na północ Polski!

Znany włoszczowski przedsiębiorca, właściciel spółki Strunobet - Migacz, jednej z większych w województwie, wyprowadza się na północ kraju. 500 kilometrów od Włoszczowy. Chce wybudować nowoczesny zakład, produkujący słupy energetyczne i stacje kontenerowe. W podwłoszczowskich Kuzkach gdzie dotychczas mieściła się siedziba firmy i zakład produkcyjny ma być tylko filia. Przypomnijmy, że w ostatnim zestawieniu 100 największych świętokrzyskich firm 2011 przygotowanym na podstawie wielkości przychodów w roku 2010 Strunobet - Migacz był na 87 miejscu z przychodami blisko 40 milionów złotych.

Przeczytaj też: Są dwa wnioski o upadłość Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych.

Jak udało nam się ustalić, trwają negocjacje z zainteresowaną gminą i powiatem na północy Polski. Przedstawiciele tych samorządów odwiedzili ostatnio zakład Henryka Migacza w Kuzkach. Przebyli około 500 kilometrów, żeby przekonać przedsiębiorcę do inwestowania w ich stronach. Chyba im się udało. 

- Decyzję już podjąłem wcześniej. Będziemy budować drugi zakład na miarę XXI wieku. Obecnie prowadzimy negocjacje odnośnie przeniesienia firmy. W Kuzkach zostanie placówka terenowa. Władza w tamtych stronach jest bardzo przychylna przedsiębiorcom i wita ich z otwartymi rękami. Oferuje szereg udogodnień, żeby tylko inwestować. Dlatego tam będziemy budować i płacić podatki – opowiada Henryk Migacz.

Ustaliliśmy, że nowy zakład Migacza ma powstać na terenach uzbrojonych we wszystkie media, leżących w specjalnej strefie ekonomicznej, przy obwodnicy, w pobliżu linii kolejowej i złóż wysokiej jakości kruszywa. Inwestorowi z Włoszczowy, jak nas poinformowano, gmina w województwie pomorskim oferuje atrakcyjne preferencje podatkowe. Chce około 30 złotych za metr kwadratowy gruntu.

Przeczytaj też: Zgarnij 5 tysięcy złotych za pomysł na biznes.

Dowiedzieliśmy się także, że delegacja z województwa pomorskiego odwiedziła również włoszczowską firmę Effector Leszka Cieska, który ma już swój zakład w województwie pomorskim – w Starogardzie Gdańskim. Jaki był cel wizyty? – Zamierzam rozbudowywać tamtejszy zakład stąd zainteresowanie tamtejszych władz powiedział nam Ciesek. Inwestycja Migacza prawdopodobnie również jest planowana powiecie starogardzkim.

Dlaczego chce pan migrować na północ kraju?

Henryk Migacz: - Ponieważ znalazłem tam władze, które są przychylne przedsiębiorcom. Pan starosta obiecał mi, że nie będę nawet chodził za pozwoleniem na budowę, tylko sami mi je dostarczą. Ci panowie są świadomi, że jak nie będzie zakładów pracy, to ludzie będą wyjeżdżać z miasta i dlatego tak bardzo zależy im na nowych inwestorach, o których zabiegają. Z władzą samorządową Włoszczowy więcej nie będę się „kopał”. Ustępuję jej. Szkoda mi tylko ludzi, którzy przychodzą do mnie za pracą. Leży u mnie około 400 podań. Mój obecny zakład jest najlepszy w kraju pod względem produkcji słupów energetycznych. Miałem budować drugi w Kuzkach, ale zrezygnowałem. W ciągu roku wybuduję nowoczesny zakład na północy kraju, w którym zatrudnię w przyszłości około 150 osób. Kuzki będą placówką terenową, a siedziba firmy będzie się znajdować w Pomorskiem. Podatki będą szły tam.

Przeczytaj też: Chleb będzie kosztował niedługo 5 złotych?