Artystka zawodowo od 20 lat zajmuje się projektowaniem wnętrz i jak mówiła podczas wernisażu, nie jest absolwentką żadnej uczelni artystycznej, a jej "akademia sztuki" to ludzie ją otaczający, emocje i wszechobecna przyroda. Ale od kiedy pamięta, zawsze coś i na czymś "bazgrała".
Jej zainteresowanie malarstwem zaczęło się dawno temu a znaczącą osobą był nieżyjący już Jerzy Jarzyński, prowadzący w tym czasie, razem z Andrzejem Jasińskim, zajęcia plastyczne w radomskim "emdeku".
- On przyjmował każdego ciepło, również i mnie- wspominała autorka.- To był czas fantastycznych ludzi spotykanych w tej pracowni. Dzisiaj muszę podziękować szczególnie Artkowi Piątkowi, ilustratorowi książek dla dzieci, że któregoś dnia mnie tam przyprowadził.
Obrazy, które maluje Dorota Wulczyńska-Kieloch, inspirowane są przede wszystkim naturą, która ją otacza. Pokazane płótna powstały w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
- Zachwycam się zawsze kolorem i tak też widzę wszystko dookoła: jako zbiór wielu barwnych plam - wyznaje artystka. - Malowanie dla mnie to ciągłe poszukiwanie, nauka, zabawa, chwila zapomnienia, wytchnienia, moment totalnego wyłączenia ale przede wszystkim ogromna przyjemność, która, mam nadzieję, będzie trwała i trwała... Albert Einstein powiedział, że "prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia". To bardzo trafne słowa.
Dorota Wulczyńska-Kieloch zaprasza wszystkich do obejrzenia i zrelaksowania się na jej pierwszej wystawie, która, ma nadzieję, nie będzie ostatnią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?