Michał Cieślak: - To wyłom w systemie podatkowym. Na to rozwiązanie oczekuje 700 tysięcy firm

W tak zwanym „Planie Morawieckiego” pojawiła się koncepcja nowej formuły podatku dla małych firm. To pomysł, który wyszedł z komisji, w której Pan zasiada. 
Tak. Z dumą mogę poinformować, że wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki ostatecznie włączył nasz projekt i pomysł podatku dla małych firm do pakietu ustaw na rzecz przedsiębiorczości. Nic dziwnego, bo z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że około 700 tysięcy firm oczekuje na podobne rozwiązania. 

Prace Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, ktorego jestem wiceprzewodniczącym, nad tym rozwiązaniem trwały kilka miesięcy. W obecnym kształcie założenia dotyczące projektu likwidacji ryczałtowego ZUS dla najmniejszych firm są już jednak nieco inne niż pierwotnie zakładał Zespół, ale nadal bardzo obiecujące. Początkowo nasza koncepcja przewidywała, iż firmy osiągające miesięczne przychody poniżej 2500 złotych będą zwolnione z opłacania ZUS i podatku dochodowego. Zamiast tego miałyby płacić jedną daninę w wysokości 15 procent od osiąganych przychodów. 

Na czym polega różnica między pierwotną koncepcją a tą włączoną do „Planu Morawieckiego”?
Po pierwsze limit miesięcznych przychodów uprawniających do zwolnienia z ZUS wzrósł dwukrotnie - aż do pięciu tysięcy złotych. Każdy przedsiębiorca osiągający przychody mniejsze od tej kwoty zostałby uwolniony od przymusowej, ryczałtowej daniny na rzecz ZUS. Zamiast tego opłacałby podatek w zmiennej wysokości, uzależniony od poziomu przychodów. Ta nowa danina, zgodnie z najnowszymi założeniami, miałaby wynieść 22,5 procent. I to jest druga poważna zmiana względem pierwotnego projektu. Stawka na poziomie 22,5 procent powoduje bowiem płynne przejście między systemem stawki zmiennej dla najmniejszych przedsiębiorców, a systemem ryczałtowego ZUS-u - dla osób osiągających przychody powyżej pięciu tysięcy złotych. W momencie, w którym przedsiębiorca osiąga przychód w wysokości pięciu tysięcy złotych, zawsze zapłaci składki ZUS w wysokości około 1120 złotych, niezależnie od tego, czy odprowadza ZUS ryczałtowy, czy też jednolity podatek według nowej stawki. 

Ta nowa danina miałaby zastąpić również podatki PIT i VAT. 
Owszem. Osoba prowadząca działalność gospodarczą i zarabiająca miesięcznie nie więcej niż pięć tysięcy złotych byłaby zwolniona nie tylko z odprowadzania składki ZUS w wysokości 1120 złotych, ale również nie musiałaby obliczać i płacić podatku dochodowego ani podatku VAT. Wszystkie te daniny zawierałyby się bowiem w nowej stawce 22,5 procent. To początek, pierwszy krok i wyłom w sytemie podatkowym, który jest sztywny od 17 lat.  Szacujemy, że w ten sytem podatkowy wejdzie szybko około pół miliona osób, które obecnie działają w szarej strefie. W planach obecnie są również prace nad podobnym rozwiązaniem, które obejmie firmy z przedziału 50-200 tysięcy złotych przychodu rocznie. 

Jakie są szanse na ściągnięcia do Polski poważnych inwestycji z Chin? Pytam o to w chwili, kiedy z misją gospodarczą do Warszawy przybył szef Państwa Środka.

Podstawowym warunkiem jest odtworzenie towarowego szlaku komunikacji szynowej LHS, który przebiega przez województwo świętokrzyskie. Moim zdaniem istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo wejścia Chińczyków z inwestycjami do Polski i mam nadzieję, że to w zasadzie przesądzone. Silnym zwolennikiem tej koncepcji jest wicepremier Morawiecki. Osobiście byłem zaangażowany w organizację wizyty i spotkania prezesa Bank of China z wicepremierem i ministrem rozwoju. Jednym z głównych tematów tej wizyty będzie projekt stworzenia Nowego Jedwabnego Szlaku, o którym mówiłem jeszcze w czasie kampanii wyborczej.