Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Airam Cabrera, nowa „strzelba” Korony Kielce, bez tajemnic

Dorota Kułaga
Airam Lopez Cabrera (z prawej) bardzo dobrze czuje się w Kielcach. Obok kolega z drużyny Vanja Marković, z którym rozmawia po hiszpańsku.
Airam Lopez Cabrera (z prawej) bardzo dobrze czuje się w Kielcach. Obok kolega z drużyny Vanja Marković, z którym rozmawia po hiszpańsku. Dorota Kułaga
Hiszpan Airam Cabrera cieszy się, że trafił do zespołu Korony Kielce. Wolny czas spędza ze swoją dziewczyną. Lubi podróżować i poznawać nowe miasta. Uczy się naszego języka, chętnie spotyka się na kolacji z piłkarzem ręcznym Vive Tauron Kielce Julenem Aguinagalde i jego sympatią. Polakom poleca urlop na Wyspach Kanaryjskich.

Airam Lopez Cabrera w trakcie tego sezonu dołączył do Korony. W jej barwach rozegrał siedem spotkań w ekstraklasie. Zdobył dwie bramki, obydwie na wagę trzech punktów. Pierwszą z rzutu karnego w wyjazdowym pojedynku ze Śląskiem Wrocław, a drugą w Zabrzu z Górnikiem. Obydwa mecze podopieczni Marcina Brosza wygrali 1:0.

- Jak przychodziłem do Korony, to mój cel był taki, żeby strzelać jak najwięcej goli. Robię to, co do mnie należy. Cieszy mnie każda bramka, a kiedy jeszcze drużyna wygrywa, to moja radość jest podwójna. Mam nadzieję, że w tym roku jeszcze kilka razy wpiszę się na listę strzelców - powiedział 28-letni Cabrera.

Do tej pory grał w Hiszpanii. Przyznaje, że decyzja o przyjeździe do Polski nie była trudna. -Gdy opuszcza się rodzinny kraj i jedzie w nieznane miejsce, to na początku nie jest łatwo. Trzeba się przystosować do nowych warunków. Ale gram w piłkę zawodowo, z tego się utrzymuję. I jeśli pojawiła się oferta z Polski, to bez dłuższego zastanowienia z niej skorzystałem. Wiadomo, są inne treningi, trochę inna taktyka niż w Hiszpanii, ale już się do tego przyzwyczaiłem. Próbuję sił w innym kraju, mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej - mówił nam hiszpański napastnik.
Jak się czuję w Kielcach? - Bardzo mi się tu podoba. Fajne miasto, klub też jest dobrze zorganizowany. W zespole jest świetna atmosfera. Same plusy - mówił nam Airam.

Rozmawialiśmy z nim po hiszpańsku, a w roli tłumacza wystąpił Vanja Marković, jeden z najlepszych kompanów Hiszpana w zespole Korony. Serb zdradził nam, że hiszpańskiego nauczył się ...oglądając seriale. -To fajny, śpiewny język. Oglądałem dużo filmów i tak opanowałem hiszpański, że spokojnie mogę się nim porozumiewać. Oczywiście, nie znam go tak dobrze jak Bartek Pawłowski, ale on grał w Maladze, zna też gramatykę. Ja skupiam się na mówieniu - z uśmiechem wyjaśniał serbski pomocnik Korony.

On szybko nauczył się polskiego. Airam Cabrera również próbuje opanować nasz język. „Dzień dobry, jak się masz?” - rzucił na powitanie. Ale dodał, że na razie zna tylko podstawowe słowa. Codziennie stara się jednak opanować kilka nowych zwrotów. -Nie chodzę na żaden kurs, rozmawiam z kolegami w szatni, pytam co znaczy dane słowo i staram się je zapamiętać - wyjaśnił napastnik pochodzący z Wysp Kanaryjskich.

Trzeba dodać, że nauka języka polskiego idzie mu dużo lepiej niż byłemu trenerowi Korony - Hiszpanowi Jose Rojo Martinowi, popularnemu Pachecie, który teraz znowu pracuje w Hiszpanii.

Jeśli chodzi o piłkarzy Korony, to najwięcej czasu spędza z Vanją Markoviciem i Bartkiem Pawłowskim. - Vanja bardzo pomógł mi na początku, to dzięki niemu szybko odnalazłem się w nowym miejscu. Muszę też powiedzieć, że jest bardzo dobrym piłkarzem - z uśmiechem dodaje Hiszpan.

Korona ma świetną serię spotkań w ekstraklasie. W pierwszej rundzie nie przegrała na wyjeździe. Odniosła pięć zwycięstw, trzy mecze zremisowała.

- Chcemy tę passę kontynuować w kolejnych spotkaniach. Taki wynik robi wrażenie nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Ale dużo jest do poprawy w meczach u siebie. Zazwyczaj drużyny lepiej radzą sobie na własnym stadionie, u nas jest odwrotnie. Musimy pracować nad tym, żebyśmy mieli lepsze wyniki w domu - dodał Airam, który w Hiszpanii występował między innymi w Segunda Division, czyli na zapleczu ekstraklasy. Jak informuje portal Trans-ferMarkt do tej pory najwyższą wartość rynkową Airam osiągnał 1 kwietnia 2012 roku. Wtedy, zdaniem portalu, wyceniany był na 600 tysięcy euro.

Miał już okazję osobiście poznać swojego rodaka Julena Aguinagalde, który jest piłkarzem ręcznym Vive Tauronu Kielce i reprezentacji Hiszpanii. - Spotykamy się dwa-trzy razy w tygodniu ze swoimi dziewczynami na dobrym obiedzie, czy kolacji. Zazwyczaj są to potrawy z kuchni hiszpańskiej. Julen pomagał mi też w aklimatyzacji, mamy bardzo dobry kontakt.Cieszę się, że mam tutaj swojego rodaka - podkreślił Cabrera.

W Kielcach mieszka ze swoją sympatią Flavią. -Wszystko zostawiła w Hiszpanii, nawet swoją pracę, i przyjechała do Polski. Jest ze mną praktycznie od początku. Cieszę się, że jest tutaj ze mną bliska osoba, która chodzi na mecze, kibicuje mi. Dzięki temu jest łatwiej. To daje mi jeszcze większą motywację do pracy, do ciężkich treningów - mówił hiszpański napastnik Korony. Wybranka jego serca wcześniej uprawiała akrobatykę sportową, ostatnio skończyła studia, chce pracować jako nauczyciel wychowania fizycznego. Póki co towarzyszy Airamowi w Kielcach, jest jego wiernym kibicem.Nie opuszcza spotkań rozgrywanych na Kolporter Arenie, a wyjazdowe ogląda w telewizji.

- Flavia czuje sport, rozumie wyjazdy na mecze, zgrupowania. I nie protestuje, jak chcę oglądać programy sportowe w telewizji. Ona też się tym interesuje i często jest tak, że razem oglądamy mecze, czy relacje z innych imprez sportowych - powiedział Cabrera, który urodził się w Puerto de la Cruz.

Na razie nie miał okazji poznać polskiej kuchni. W domu razem z dziewczyną zazwyczaj jedzą hiszpańskie dania. - To było dla mnie najtrudniejsze po przyjeździe do Polski - opowiadał Airam. -Tam miałem wszystko ustalone, o której godzinie mam jeść poszczególne posiłki, w jakich ilościach. Tu wszystko musiałem zacząć od nowa. Różnica między kuchnią polską i hiszpańską jest spora, ale jakoś daję radę - powiedział zawodnik, który w Koronie występuje z numerem 18.

W wolnym czasie lubi odwiedzać polskie miasta. Z Flavią był już między innymi w Krakowie i we Wrocławiu. -Bardzo ładne miasta - z uśmiechem rzucił po polsku Airam. Chce poznać kulturę i historię naszego kraju. W poprzednim tygodniu, gdy piłkarze Korony mieli kilka dni wolnego, Cabrera wybrał się z dziewczyną do Pragi. To miasto polecili mu koledzy z drużyny i nie żałuje, że je odwiedził. Zrobiło na nim duże wrażenie.

- Jak będzie okazja, to jeszcze się tam wybierzemy. Na razie zamierzamy odwiedzić kolejne polskie miasta. W Hiszpanii ostatnio tak nie podróżowałem, bo zwiedziłem już te najciekawsze miasta. A tutaj mam pole do działania.Jest wiele miejsc, które chciałbym zobaczyć, ale, oczywiście, najważniejsza jest gra w piłkę - dodał sympatyczny piłkarz.

Chętnie słucha też muzyki, szczególnie wtedy, gdy jeździ samochodem. Zazwyczaj są to hiszpańskie piosenki. -Polską dopiero poznaje. W szatni przed meczami słuchamy angielskich piosenek, po wygranych spotkaniach leci disco polo. Jest dobra zabawa. Airam bawi się razem z nami, ale wiadomo, że jeszcze wielu słów nie rozumie - mówił nam Vanja Marković, serbski pomocnik, który występuje w Koronie. Ostatnio wrócił do gry po wyleczeniu poważnej kontuzji.

Hiszpan dobrze się bawi śpiewając też w szatni przebój, który po zwycięskich meczach wyjazdowych zaczyna Radek Dejmek. -Słowa są proste, tylko trzeba je powtarzać, a zabawa jest super. To nasza „cieszynka” po zwycięstwach. W Hiszpanii nie świętowaliśmy w taki sposób wygranych spotkań. Bardzo mi się to podoba - podkreślił sympatyczny zawodnik.

Pochodzi z Wysp Kanaryjskich, na które chętnie na urlop wyjeżdżają Polacy. Airam podążył w odwrotnym kierunku. - Ale zachęcam do odwiedzania moich stron. Są bardzo ładne. Ja jestem dumny z tego, że jestem Hiszpanem, a dodatkowo, że pochodzę z Wysp Kanaryjskich. Tam mam dom i na pewno tam wrócę - powiedział Cabrera.

Cabera urodził się 21 października 1987 roku w Puerto de la Cruz. Od tego sezonu jest piłkarzem Korony Kielce. W jej barwach zagrał w siedmiu meczach ekstraklasy, w których zdobył dwie bramki. Ma 180 centymetrów wzrostu, waży 78 kilogramów. W Koronie gra z numerem 18. Umowę z kieleckim klubem ma podpisaną do 30 czerwca 2016 roku. Wcześniej występował tylko w hiszpańskich klubach, takich jak: CD Tenerife, CD Laguna, CD Tenerife B, Villarreal CF B, Cordoba CF, CD Numancia, CD Lugo, Cadiz CF. Występował w Segunda Division, czyli na zapleczu hiszpańskiej elity, a ostatnie dwa sezony spędził w Segunda Division B, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie