MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pat przy Śląskiej

ROBERT GORBAT PAWEŁ SCHREITER
Już tylko kilkanaście dni pozostało do rozpoczęcia żużlowych rozgrywek ligowych. W obu lubuskich ośrodkach - Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze jest jeszcze wiele niewiadomych, związanych głównie z brakiem pieniędzy.

Pat przy Śląskiej

Żużlowcy Stali Pergo Gorzów Wlkp. wciąż nie wiedzą, kiedy wyjadą na pierwszy trening. W gorzowskim klubie znów głośno mówi się o nieprzystąpieniu do tegorocznych rozgrywek ekstraligi.
- Piątego marca wróciliśmy ze zgrupowania w Szklarskiej Porębie. Już kilka dni później mogliśmy wyjechać na nasz tor przy ulicy Śląskiej, bo od wielu lat, mimo bardzo wysokiego w ostatnich tygodniach poziomu wody w Warcie, nie było w marcu tak sprzyjających warunków do treningu. Rzecz w tym, że zawodnicy nie mają na czym jeździć - usłyszeliśmy wczoraj od trenera Stali Pergo Stanisława Chomskiego.

Skąd wziąć 330 tys. zł?

Dyrektor gorzowskiego klubu Witold Głowania oświadczył 28 lutego br. podczas spotkania z dziennikarzami w hotelu Mieszko, że 2 marca na Śląską trafi kilka nowych silników dla juniorów. Do dzisiaj nie było jednak żadnej dostawy sprzętu.
- Owszem, w firmie ,,Speedway Oles Center'' w podgorzowskim Jeninie są do odbioru cztery motocykle i kilka silników, ale trzeba za nie zapłacić 330 tysięcy złotych - dodał
S. Chomski. - Tych pieniędzy w klubie nie ma. Sponsorów nie widać, a Gorzowska Fundacja Żużlowa jeszcze nie rozpoczęła swojej działalności. Dyrektor Głowania może więc na razie... tylko przygotowywać stadion do odbioru przez służby porządkowe.

Odwołane treningi

Gorzowscy żużlowcy otrzymali propozycję rozegrania w minioną niedzielę sparingu z Unią Leszno, lecz z powodu braku sprzętu odrzucili tę ofertę. Pod dużym znakiem zapytania stoją też towarzyskie mecze Stali Pergo z ZKŻ Zielona Góra - 24 bm. w Winnym Grodzie i 28 bm. w Gorzowie Wlkp.
- Powtarzam raz jeszcze: jakiekolwiek treningi czy też sparingi z naszym udziałem nie wchodzą w tej chwilę w grę! - stwierdził stanowczo gorzowski szkoleniowiec. - Poza Lukasem Drymlem zawiesiłem rozmowy z innymi obcokrajowcami, bo nie chcę być jednoosobowym gwarantem ich kontraktów. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Jeśli zawodnicy nie wezmą sprzętu ,,na krechę'', to pierwszego kwietnia najprawdopodobniej nie przystąpimy do inauguracyjnego meczu ligowego z BGŻ SA Polonią Piła.
S. Chomski wyrzuca sobie, że do końca okresu transferowego namawiał wszystkich zawodników do pozostania w Gorzowie.

Zawiedzione nadzieje

- Cały czas powtarzałem chłopakom, że poprzedni zarząd klubu nie był zły, a nowy na pewno będzie lepszy i znajdzie sposób na zapewnienie nam godziwych warunków startowych - wyznał trener Stali Pergo. - Nadzieje szybko się jednak rozwiały. Od wyborów nowych władz minęły prawie dwa miesiące, a my wciąż znajdujemy się w takim położeniu, w jakim byliśmy... 30 listopada ubiegłego roku. I ja, i zawodnicy odrzuciliś-my propozycje z innych ośrodków, a teraz zostawia się nas na lodzie. Nie wykluczam, że wkrótce chłopcy zaczną myśleć o małych kontraktach. Choćby do drugoligowych klubów, ale za to na pewnych warunkach.

Gorzej niż przed rokiem, ale...

Jeszcze kilka dni temu prezes i dyrektor ZKŻ Zielona Góra - Zbigniew Bartkowiak oraz trener Zbigniew Jąder podczas naszego telefonicznego dyżuru z dużym niepokojem mówili o brakach sprzętowych zespołu. Choć zamówiono części zamienne i motocykle, jednak z powodu kłopotów finansowych tylko ich niewielka część została odebrana.
W ostatnich dniach coś jednak drgnęło. Wreszcie udało się znaleźć fundusze (około 70 tys. zł) za które ZKŻ kupił części do motocykli. Dziś natomiast przedstawiciele zielonogórskiego klubu jadą odebrać silniki i całe maszyny, warte kolejne 70 tys. zł. Z kolei w przyszłym tygodniu zielonogórski klub planuje zakupy na wartość około 50 tys. zł. Czy to jednak oznacza, że jeden z głównych kandydatów do awansu do ekstraligi będzie dobrze wyposażony w sprzęt?
- Jeśli nawet uda się nam zrealizować wszystkie planowane zakupy, nie zmieni to faktu, że będziemy słabiej wyposażeni niż przed rokiem - stwierdził wczoraj Z. Bartkowiak. - Biorąc jednak pod uwagę podobne problemy większości polskich klubów, myślę że na ich tle nie wypadniemy najgorzej.

Pojadą do Piły?

Już ponad tydzień trenują na własnym torze żużlowcy ZKŻ. Pierwszoligowiec ćwiczy pod okiem trenera Z. Jądera. W zajęciach uczestniczą wszyscy zawodnicy z podstawowego składu oraz wychowanek zielonogórskiego klubu - Grzegorz Walasek. Najlepiej radzą sobie Dawid Kujawa, Rafał Kurmański, Maciej Kuciapa i... Mariusz Dudek. Szczególnie postawa tego ostatniego, młodego jeszcze zawodnika, jest miłym zaskoczeniem.
W ostatnim czasie aura sprzyjała zielonogórskim żużlowcom, tor na stadionie przy ul. Wrocławskiej był w dobrym stanie. Wczoraj jednak temperatura powietrza spadła do zera, od rana sypał śnieg i w tej sytuacji trudno powiedzieć, kiedy znowu zawarczą motory na zielonogórskim stadionie.
Dziś ZKŻ zaplanował rozegranie pierwszego meczu sparingowego - z Polonią w Pile. W tamtym regionie kraju wczoraj padało znacznie mniej i jeszcze o godz. 14.00 pilski tor nadawał się do jazdy. Dziś rano kierownictwo ZKŻ telefonicznie skonsultuje się z działaczami Polonii. Jeśli nadal miejscowy tor będzie w dobrym stanie, trener Z. Jąder będzie miał możliwości sprawdzenia niemal wszystkich zielonogórskich zawodników.
Pod znakiem zapytania stoi natomiast niedzielny rewanż obu drużyn, który ma się odbyć w Zielonej Górze. Miejmy jednak nadzieję, że aura się poprawi i kibice ZKŻ po raz pierwszy w tym roku obejrzą w akcji swój zespół. Mecz na stadionie przy ul. Wrocławskiej ma się rozpocząć o godz. 14.30. Bilety będą w cenie 6 i 4 zł (ulgowy), program - 1 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska