Po wielomiesięcznej przerwie na boisku pojawił się Waldemar Złotek - wszedł na sam koniec meczu. W składzie Wisłoka zabrakło za to kilku innych istotnych piłkarzy. W dodatku sobotni pojedynek gospodarze kończyli w dziewiątkę. Mieli ogromne pretensje do arbitra. - Poziom sędziowania to kpina - twierdzili.
Mimo dwóch czerwonych kartek Wisłok w 80. minucie doprowadził do wyrównania za sprawą Pawła Piątka. Był to już jego drugi gol w tym spotkaniu i drugi z rzutu wolnego. Ten pierwszy obciąża konto bramkarza gości. Przy pierwszym trafieniu dla Sokoła nie popisał się z kolei golkiper z Wiśniowej, który w pozornie niegroźnej sytuacji podał piłkę pod nogi rywala.
Wisłok Wiśniowa - Sokół Nisko 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Młynarczyk 20, 1:1 Piątek 55-wolny, 1:2 Mistrzyk 62, 2:2 Piątek 80-wolny.
Wisłok: Kaszuba - Wójcik, Tęczar żżcz [61], Piątek, Krok, B. Szymański, Kasperkowicz, Czelny (75 Boduch ż), Dziedzic cz [65, za dyskusje], Krępa ż, Gil ż (90 Złotek). Trener Tomasz Głąb.
Sokół: Stróż - Szewczyk ż, Gnatek, Bigas, Dziopak, Drelich, Mistrzyk, Młynarczyk, Toś ż, Pyryt ż, Flis (75 Serafin). Trener Paweł Wtorek.
Sędziował Kołodziej (Rzeszów). Widzów 50.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?